Wczoraj lider PO Donald Tusk otrzymał list, w którym grożono mu śmiercią. Fragmenty listu odczytał na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych. Odpowiedzialnością za "rosnącą falę nienawiści" w Polsce Tusk obarczył prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
– To nie jest pierwszy list z pogróżkami, jaki otrzymałem, ale w ostatnich miesiącach i tygodniach jest niepokojąco więcej tego typu korespondencji. W Polsce narasta fala nienawiści, pogardy, co raz częściej także przemocy. Jarosławie Kaczyński, jesteś za to bezpośrednio odpowiedzialny – jako szef obozu władzy i jako wicepremier do spraw bezpieczeństwa. Jesteś odpowiedzialny za narastanie tej fali, za rosnący niepokój i strach – powiedział Tusk, zapowiadając, że nie zostawi tak tej sprawy.
Ziobro: Szczyt cynizmu
W środę do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. "Szczyt cynizmu! Gdzie był Donald Tusk, kiedy jego polityczny wychowanek J. Palikot mówił na wieczorze wyborczym PO: «zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż»?! Kilka miesięcy później próbował tego dokonać członek PO – Ryszard Cyba" – napisał Ziobro na swoim profilu na Twitterze.
Zwrócił uwagę, że "Zaduszki to dzień, gdy Polacy wspominają zmarłych i oddają im szacunek, a nie żerują na ich śmierci, jak D. Tusk przywołujący śp. P. Adamowicza, by atakować J. Kaczyńskiego". "Dość tej szczujni! Trzeba opamiętania! W sprawie listu, o którym mówi, prokuratura wszcznie postępowanie" – zapowiedział minister.
twitterCzytaj też:
Hołownia do polityków PiS: Jak długo jeszcze będziecie na to pozwalać?