Trwa napięta sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Polscy strażnicy graniczni przekazali za pośrednictwem mediów społecznościowych nowe informacje dotyczące kryzysu migracyjnego w naszym wschodnim pasie. Opublikowali też nagranie, na którym widać zachowanie zarówno nielegalnych imigrantów, jak i pograniczników z Białorusi.
Migranci użyli gazu
"W nocy w rejonie m. Czeremcha, żołnierze Białorusi zaczęli niszczyć tymczasową zaporę graniczą. Wyrywali słupki ogrodzeniowe oraz rozrywali concetrinę przy pomocy pojazdu służbowego. Polskie służby były oślepiane wiązkami laserowymi oraz światłem stroboskopowym" – napisała na Twitterze polska Straż Graniczna.
Białorusini mieli także wyposażyć migrantów w gaz łzawiący. Obcokrajowcy użyli go wobec polskich służb chroniących granic. Przez zasieki próbowała się przedostać ok. 100-osobowa grupa cudzoziemców. Procederowi zapobiegli jednak polscy funkcjonariusze i żołnierze.
Próby nielegalnej imigracji
Straż Graniczna poinformowała o kolejnych 219 próbach nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Polską. Funkcjonariusze zatrzymali trzech obywateli Iraku. Wobec 78 obcokrajowców wydano polecenie opuszczenia terytorium RP. Za pomoc migrantów został zatrzymany również Polak. Służbom udało się zablokować wszystkie próby nielegalnej migracji.
Oświadczenie NATO
W związku z wywołanym kryzysem migracyjnym, NATO potępiło państwo białoruskie. W oświadczeniu Rady Północnoatlantyckiej możemy przeczytać, że "Białoruś instrumentalizuje przedłużający się proceder stworzonej sztucznie nielegalnej imigracji".
"Zachowamy czujność w sprawie dalszych prowokacji ze strony Białorusi na jej granicach z Polską, Litwą i Łotwą. Sojusznicy NATO wzywają Białoruś do zaprzestania tych działań, do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz do przestrzegania prawa międzynarodowego" – napisano w komunikacie.
Czytaj też:
Funkcjonariusze SG o Kurdej-Szatan: Robimy, co możemy również dla niej, mimo że nami gardziCzytaj też:
Poruszający wpis matki żołnierza. ''Nie pozwólmy innym pluć na mundur!''Czytaj też:
Błaszczak: Te ataki mają miejsce non stop