Kara za nieprzyjęcie uchodźców? Trzmiel: To nie my mieliśmy kolonie i obozy koncentracyjne

Kara za nieprzyjęcie uchodźców? Trzmiel: To nie my mieliśmy kolonie i obozy koncentracyjne

Dodano: 
Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: PAP/EPA / JULIEN WARNAND
– Co się stało w ciągu 24 godzin, kiedy Ewa Kopacz zmieniła zdanie? Łatwo powiedzieć, że miał na to wpływ Tusk, bo Kopacz jeździła do Sopotu, gdy przylatywał tam Tusk, ale pytanie, kto nacisnął Tuska? Łatwo mówić na Zachodzie, że umów trzeba dotrzymywać. To jest niepokojące w polskiej polityce, że przez lata mówi się, że mamy jakieś długi do spłacenia. To nie my mieliśmy kolonie i obozy koncentracyjne, tylko oni – powiedział w Polskim Radiu 24 redaktor naczelny DoRzeczy.pl i dziennikarz TVP Antoni Trzmiel o kwestii ewentualnych kar za nieprzyjmowanie uchodźców.

W audycji poruszono m.in. temat relokacji uchodźców oraz wypowiedzi Donalda Tuska, który powiedział, że Polska może ponieść konsekwencje, jeśli nie zgodzi się relokację uchodźców. Trzmiel ocenił, że bardzo łatwo usprawiedliwia się Tuska mówiąc, iż jest on europejskim urzędnikiem. Jak przypomniał, nie sprawia to jednak, że przestaje być Polakiem. – Tusk nie musiał stawać jako przewodniczący Rady Europejskiej w roli rzecznika Komisji Europejskiej. Zrobił to specjalnie, zrobił to po polsku dla PAP i robi to na użytek wewnętrzny. Tusk i jego najbliżsi ludzie, jak minister Kudrycka, która powiedziała wprost, że dziwi się polskiemu rządowi, że nie wypełnia zobowiązań Ewy Kopacz. Takie głosy są podchwytywane i wykorzystywane e przez tych, którzy chcą przymusić do tego Polskę – ocenił.

Według redaktora naczelnego portalu DoRzeczy.pl, w PO trwa obecnie silny konflikt pomiędzy Grzegorzem Schetyną a Donaldem Tuskiem, którzy walczą od czasu afery hazardowej. – Schetyna został strącony wtedy przez Tuska. Obecnie przejął partię wbrew Tuskowi. Pytanie, czy Schetyna nie jest dublerem przewodniczącego, którym jest Tusk? Ten zrost sondażowy pokazywał, że zwolennicy antypisu i PO uważają, że to Tusk jest jej liderem – dodał.

W audycji poruszono również temat przymusowej relokacji uchodźców. Według Antoniego Trzmiela, są takie sytuacje, w których nie należy się uginać, zaś w tym przypadku trzeba wybrać zasady, a nie pieniądze. – Mamy sytuację, w której Polska bierze na siebie odpowiedzialność w Libanie, czy Syrii, kiedy nie myśmy zawinili. Od kilku lat za naszą wschodnią granicą toczy się wojna i bierzemy na swoje barki uchodźców i migrantów. To duża grupa, która wpłynęła na nasz rynek. To duże wyzwanie i jest też granica wytrzymałości państwa i Polaków na solidarność. Nie mamy żadnego długu za czasy „Solidarności”, czy powstania, co czasami próbuje się kłamliwie przypominać – argumentował.

Trzmiel odniósł się również do komisji weryfikacyjnej powołanej w celu wyjaśnienia dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Według niego, to kluczowa sprawa, czy nasz system władzy będzie działał na poważnie, czy też będzie fikcja, jak traktuje go obecnie wielu Polaków. – Mamy sytuację, w której zostaje zamordowana Jolanta Brzeska, tysiące ludzi tracą miejsca, gdzie żyli przez lata, gdy za 50 złotych okrada się staruszkę z kamienicy wartej milionyi ten proceder trwa przez lata. Tutaj nikt nie ponosi odpowiedzialności, bo są tam najlepsi prawnicy, jest pani z Ministerstwa Sprawiedliwości, jest Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wszyscy ci ludzie odpowiadają za brak należytej reakcji (…) Ta reprywatyzacja to był czysty bolszewizm, a tu pani prezydent nic nie zrobiła. Po drugie łatwo powiedzieć, że to PiS poluje na PO, ale dużo trudniej udowodnić, że podejmowało się decyzje w imię interesu publicznego – stwierdził.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także