– Kto chce i potrzebuje, może do Polski przyjechać, kto chce i potrzebuje, to pomoc w Polsce uzyska, natomiast nikt nie będzie, mam nadzieję, w Polsce nikogo siłą zatrzymywał, zwłaszcza jeżeli ten ktoś nie narusza prawa i od tego zacznijmy. Dlatego, kiedy słyszę o jakimś przymusowym przemieszczaniu ludzi, przymusownym przewożeniu ludzi do Polski, to mówię zdecydowanie „nie”, chociażby dlatego, że jest to zwykłe naruszenie praw człowieka. To są obywatele, wprawdzie innych państw, ale to są obywatele, którzy mają takie same ludzie prawa jak i my, i nie wolno tych ludzi w żaden sposób niewolić – zaznaczył prezydent.
Kwestia relokacji uchodźców
We wtorek Komisja Europejska zagroziła rozpoczęciem procedury o naruszenie unijnego prawa jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców. Beata Szydło powiedziała na konferencji prasowej, że Polska włącza się w inicjatywy podejmowane przez UE m.in. w zapewnienie ochrony unijnych granic, ale nie zgadza się na forsowane przez Brukselę przymusowe kwoty migrantów.
– Nie ma w tej chwili możliwości, aby do Polski byli przyjmowani uchodźcy i na pewno nie zgodzimy się na narzucanie Polsce, ani innym krajom członkowskim jakichkolwiek przymusowych kwot – oświadczyła premier Beata Szydło.
Czytaj też:
Kara za nieprzyjęcie uchodźców? Trzmiel: To nie my mieliśmy kolonie i obozy koncentracyjneCzytaj też:
PE wzywa kraje członkowskie do szybszej relokacji uchodźców