Jarosław Kaczyński rozpoczął swoje przemówienie od przeprosin "wszystkich tych, którzy znaleźli się poza salą". – Zawiedliśmy. Nie spodziewaliśmy się, że będzie nas tyle. Mam nadzieję, że kolejnym razem wszyscy się już zmieszczą – mówił.
Konwencja PiS. Kaczyński: Musimy być kontynuatorami myśli mojego brata
Prezes PiS przypomniał, że śp. Lech Kaczyński 11 listopada 2009 roku mówił o nowoczesnym patriotyzmie. – Musimy być kontynuatorami jego dzieła i myśli. Musimy iść tą drogą, którą wskazał. Iść drogą, ku temu celowi, o którym mówił, czyli o Polsce, o którą chodzi – wskazywał.
Jarosław Kaczyński nawiązał też do rosyjskiej agresji na Ukrainę i bohaterskiej postawy Ukraińców. – Spotykamy się w szczególnej sytuacji – to 101 dzień bohaterskiej, niebywale zdeterminowanej walki narodu ukraińskiej o niepodległość, swoją ziemię i prawo do istnienia. Nawet tego prawa najeźdźcy Ukraińcom odmawiają. Te 101 dni chwały budzi nadzieję, są wielką inspiracją, ale budzą także refleksję nad naszym patriotyzmem. Musimy pamiętać, że patriotyzm to nie tylko emocja, ale także zobowiązanie do działania, do szczególnej bliskości, wspólnoty narodowej zorganizowanej w państwo. Dla nas taka wspólnota musi być wspólnotą demokratyczną, wolnych obywateli, którzy wyłaniają władzę. Najważniejszą ze wspólnot jest rodzina, bo ona zapewnia trwanie narodu, przekazywanie wartości – mówił.
Konwencja PiS. Jarosław Kaczyński o opozycji totalnej
Prezes PiS przypomniał także, że gdy w 2015 roku Zjednoczona Prawica zdobywała władzę, to "miała przygotowany wielki program, który wywodził się z patriotyzmu". – Wywodził się z przekonania, że naród jest połączony solidarnością; że solidarność wiąże się ze sprawiedliwością, a sprawiedliwość z równością praw i obowiązków, zaś lepiszczem narodu jest empatia wobec najsłabszych. Musimy zadać sobie dzisiaj pytanie, jak potrafimy służyć ojczyźnie i jak potrafimy ten program realizować. Były przecież wcześniej dwie próby naszego środowiska – rząd Porozumienia Centrum i pierwszy rząd PiS. Obie próby miały mankament – nie mieliśmy większości parlamentarnej, dlatego upadły. Pierwsza próba odrzuceniu postkomunizmu upadła 30 lat temu – powiedział.
– Mieliśmy opozycję, która była przeciwnikiem naszego sposobu myślenia. Rządziła ona przez większość czasu i przez zabiegi socjotechniczne, propagandę, pedagogikę wstydu, przez degradowanie państwa, poprzez głoszenie nieprawdziwych opowieści o końcu historii i państwa narodowego, że kapitał nie ma narodowości, czyniła nasz naród skłonny do narodowej mikromanii, a nasze państwo czyniła bezradnym. Wobec tego wszystkiego i wobec tego, że opozycja przybrała formę totalną i zaczęła odwoływać się do sił zewnętrznych, musieliśmy podjąć tę próbę – mówił.
Konwencja PiS. Jarosław Kaczyński o dokonaniach Zjednoczonej Prawicy
Lider Zjednoczonej Prawicy mówił również o diagnozie PiS ws. sytuacji w kraju. –Dobrze zdiagnozowaliśmy sytuację. Była ona krótka – te pieniądze są kradzione, rabowane i najczęściej u źródła, czyli w momencie poboru. Podjęliśmy decyzje odnoszące się do przebudowy administracji finansowej. To przyniosło skutek. Dzisiaj dochody państwa są większe o 205 miliardów złotych, niż w 2015 roku, a dochody całej sfery finansów publicznych o 406 mld złotych. Otworzyliśmy sobie tym drogę do różnych działań – przypomniał.
– Za naszych rządów wydatki na wsparcie polskich rodzin wzrosły o 200 miliardów złotych. To, co dla wielu było najważniejsze, czyli obniżyliśmy wiek emerytalny. To bardzo poważne osiągnięcia (...) Są także inne bardzo ważne sprawy. Zwykle, kiedy mówimy o sprawach państwa, a dzisiaj ta reguła jest szczególnie mocno odczuwana, to zaczynamy od spraw bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Wydatki na obronę wzrosły z 33 do 55 miliardów złotych. W przyszłym roku będzie 96 mld złotych. Wyciągamy wnioski z tego, co się dzieje – zapewniał Jarosław Kaczyński.
Konwencja PiS. Kaczyński o trudnościach Zjednoczonej Prawicy
Jarosław Kaczyński przyznał także, że nie wszystko udało się zrobić. Prezes PiS wskazał przede wszystkim na sprawy mieszkaniowe i fiasko programu "Mieszkanie Plus". Jednocześnie lider Zjednoczonej Prawicy zwrócił uwagę na ogromne trudności, w których PiS przyszło rządzić.
– To były trzy wyzwania. Pierwsze z nich to pandemia. Stanęliśmy przed czymś niespodziewanym, z czym przez wiele dziesięcioleci nie mieliśmy do czynienia. Jeśli zadać pytanie, czy daliśmy sobie radę, to można powiedzieć, że w wymiarze gospodarczym całkowicie. Obroniliśmy miejsca pracy, nasze przedsiębiorstwa, choć nie wszystkie. Nasza gospodarka ciągle wzrasta, ale zapewne w najbliższych kwartałach będą trudności. Tu uzyskaliśmy ocenę bardzo dobrą. Dzisiaj nie możemy jeszcze mówić o COVID-19 w czasie przeszłym. On może wrócić. Musimy o tym pamiętać. Są sprawy, o których można dyskutować, czy wszystkie decyzje specjalistyczne były podejmowane w sposób właściwy. Nikogo nie oskarżam, bo nikt nie był w stanie przewidzieć, jak to jest – mówił.
Prezes PiS wspomniał także o ataku na granicę polsko-białoruską i wojnę na Ukrainie. – Później przyszło drugie niebezpieczeństwo, z którym nie mieliśmy do czynienia przez 77 lat. To było zorganizowane w dwóch etapach, ze sobą związanych. Nie mieliśmy wątpliwości, że atak na granicę z Białorusią był wstępem do tego, co wydarzyło się na Ukrainie. Wielu chciało, byśmy odpuścili. Myśmy podjęli wszystkie decyzje w czerwcu 2021 roku. Tylko jedna została podjęta później – o stanie wyjątkowym. Przerzuciliśmy odpowiednie siły, odpieraliśmy atak i będziemy go odpierać dalej, a mur już prawie stoi. Później przyszła wojna pełnowymiarowa przeciw Ukrainie, ale w istocie przeciwko całemu wolnemu światu. Ukraińcom odmawia się prawa do istnienia. To rzecz niesłychana – stwierdził.
– Żadne państwo w Europie, ale i na świecie, biorąc pod uwagę różne przedsięwzięcia. Polacy dokonali rzeczy bezprecedensowej. Przyjęli do domów przeszło 2 miliony Ukraińców. To wielka mobilizacja dobra. Musimy odrzucić wmawianie nam, że jesteśmy gorsi, bo jesteśmy lepsi. Ukraina musi zwyciężyć, a może zwyciężyć tylko z pomocą Zachodu, a na czele tej pomocy jest Polska. Mogę powiedzieć, że ten egzamin zdaliśmy, ale diabeł nie śpi – dodał.
Konwencja PiS. Jarosław Kaczyński o walce z inflacją
– Mamy jeszcze trzecią plagę – inflację. Ona ma zupełnie inny charakter i związana jest z pandemią, ale i wojną. Mówimy putininflacja i to jest słuszne. Ale czy powiedzieliśmy, że nie mamy guzików do naciskania? Czy powiedzieliśmy, że nie ma zakopanych pieniędzy? Dokonaliśmy licznych posunięć (...) Musimy opanować inflację. Nie będę przedstawiał żadnych scenariuszy, planów. Żaden z ekonomistów, nawet noblistów nie potrafi tego przewidzieć, a cóż dopiero prosty polityk? Wiem jednak, że inflację opanujemy, ale mam nadzieję, że nie będzie to termin bardzo odległy. Perspektywa np. inflacji tureckiej jest zabójcza dla gospodarki – mówił.
Prezes PiS ogłosił także mobilizację Zjednoczonej Prawicy oraz poinformował o objeździe partii po kraju. – Jeśli ten objazd z opowieścią o prawdzie się uda, to wygramy. Żaden rząd nie uczynił tyle dla Polski, co my. Kończę jednym wezwaniem – naprzód, naprzód i jeszcze raz naprzód. Po zwycięstwo! – zakończył prezes PiS.