Parys: Rosja jest krajem agresywnym, a agresorowi trzeba wybić zęby

Parys: Rosja jest krajem agresywnym, a agresorowi trzeba wybić zęby

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło:PAP / MICHAEL KLIMENTYEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
W interesie Polski jest by Rosja była albo krajem pokojowym, a niestety nie jest, albo by była krajem słabszym niż jest obecnie – tłumaczy był szef MON Jan Parys.

Jak komentował na antenie TVP Jan Parys, w krajach zachodnich toczy się spór czy mamy dążyć tylko do tego by Ukraina ocaliła swoją suwerenność i integralność terytorialną, czy mamy jednocześnie osłabić Rosję na tyle by przez wiele lat nikomu nie zagrażała".

– To są inne cele i innych środków trzeba użyć. W interesie Polski jest by Rosja była albo krajem pokojowym, a niestety nie jest, albo by była krajem słabszym niż jest obecnie. Dziś jest krajem agresywnym, a agresorowi trzeba wybić zęby – tłumaczył były szef MON-u.

– Dlatego dobrze byłoby by potencjał militarny Rosji został na tyle zniszczony by przez kilka lat nie była w stanie nikogo zaatakować. Dzisiaj Ukraina walczy w sposób bohaterski, ale walczy dlatego, że otrzymuje wsparcie z Zachodu – podkreślił dalej polityk.

– Bez tego nie dałaby rady się obronić. Gdyby miała polegać na pomocy francuskiej czy niemieckiej, jej obrona trwałaby kilka dni. Na szczęście zaangażował się prezydent Biden, Wielka Brytania, Polska, Rumunia i inne państwa – dodał Parys.

Rosja nie może wygrać

Był minister w rozmowie z dziennikarzem tłumaczył też, że pomoc dla Kijowa musi umożliwić Ukraińcom wygranie wojny. – Pomoc dla Ukrainy nie może być mała, bo wtedy nie ma ona sensu, wtedy Ukraińcy nie mają szans walczyć. Rozejm, który by oznaczał, że Rosja okupuje ziemie jakie dotychczas zdobyła byłby bardzo złym rozwiązaniem – stwierdził Parys.

– Oznaczałby, że agresor jest nagradzany za agresję, że opłaca się być agresorem. Nie słyszałem by ktoś z obecnie urzędującej administracji miał takie pomysły – dodał polityk.

– Były głosy, na przykład Henrego Kissingera, byłego polityka, obecnie lobbysty, który w Davos wzywał do rozejmu i by Zachód pogodził się z ambicjami rosyjskimi na Ukrainie. To był głos, który reprezentował interesy wielkiego przemysłu, bo to przede wszystkim wielki przemysł europejski cierpi z powodu odcięcia rosyjskiego rynku – podkreślił były szef MON-u.

Czytaj też:
Zmiany we władzach Rosji. Odchodzi jeden ze współpracowników Putina

Źródło: TVP
Czytaj także