Poseł Krzysztof Śmiszek wyraził w mediach społecznościowych niezadowolenie z wystąpienia prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza podczas uroczystości związanych z 78. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.
Wystąpienie Bąkiewicza
1 sierpnia od rana w stolicy odbył się szereg rocznicowych uroczystości, upamiętniających to wydarzenie, a o 17.00, w "Godzinę W" na Rondzie Dmowskiego rozpoczął się "Marsz Pamięci". Na otwarciu wydarzenia głos zabrał przedstawiciel stowarzyszeń organizujących marsz – Rot Niepodległości oraz Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Robert Bąkiewicz.
Działacz przypomniał, że powstańcy walczyli m.in. o ideę niepodległego państwa polskiego. – Oni walczyli nie o te wszystkie rewolucyjne hasła, które się dziś pojawiają. Nie o hasła wyimaginowanej równości. (…) Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy tutaj jako Polacy z nazistami o rewolucyjną równość, którą się nam proponuje. Dziś jest wielu małych ludzi, którzy chcą niszczyć ideę niepodległego i suwerennego państwa polskiego – powiedział Bąkiewicz, dodając, że przeciwnicy tej idei starają się uderzać w podstawy bytu państwa polskiego.
"Nazistowski kolaborant"
Marsz oraz wystąpienie Bąkiewicza wywołało wiele komentarzy ze strony polityków opozycji, którzy krytykują działacza i zarzucają mu m.in... promowanie nazizmu.
"Bąkiewicz ze swoimi wczorajszymi mądrościami w 44 roku zostałby uznany przez powstańców za nazistowskiego kolaboranta. Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym" – podsumował na Twitterze poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
"Gdy szukam przymiotnika, który określa imć Bąkiewicza, to znajduję słowo »żałosny«. »Odrażający« zostawiam dla tych, którzy tego typa wyhodowali i karmią milionami publicznych pieniędzy" – napisał natomiast senator KO Marcin Bosacki.
Czytaj też:
"Pokażcie mi powstańca, który walczył z LGBT". Jakubiak drwi z TreliCzytaj też:
Gronkiewicz-Waltz: Powstańcy się w grobach przewracają