– Jest mi bardzo żal, przykro, chciałbym tam być 10 lipca, ale lekarze i rodzina przekonują mnie, że ze względu na stan zdrowia nie ma mowy. Nie jest to żaden przejaw tchórzostwa, jak pewnie chcieliby sądzić niektórzy. Dopiero w poniedziałek będę miał zrobione kolejne badania. Muszę więc poczekać. Los czasem mi daje szansę, a czasem zabiera. Tym razem zabrał. Ale nic straconego. Umawiamy się za miesiąc, 10 sierpnia. Mam nadzieję, że do tego czasu lekarze postawią mnie na nogi – powiedział "Gazecie Wyborczej" przebywający w szpitalu Lech Wałęsa.
Były prezydent od kilku tygodni zapowiada, że 10 lipca pojawi się na miesięcznicy smoleńskiej, aby wesprzeć przeciwników zgromadzenia.
Jednak trafił dziś do szpitala - o czym poinformował na Facebooku. Lech Wałęsa zamieścił na portalu społecznościowym zdjęcia z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jak poinformował jego syn, powodem były problemy z krążeniem.
Czytaj też:
Lech Wałęsa trafił do szpitala. Nie weźmie udziału w poniedziałkowym proteście?Czytaj też:
Wałęsa: Podziwiam Kaczyńskiego tak, jak podziwia się wybitne zło