Sąd Najwyższy wyznaczył nowy termin rozprawy ws. byłego pułkownika WSI Aleksandra L.
  • Anna M. PiotrowskaAutor:Anna M. Piotrowska

Sąd Najwyższy wyznaczył nowy termin rozprawy ws. byłego pułkownika WSI Aleksandra L.

Dodano: 
Sąd Najwyższy
Sąd Najwyższy Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Sąd Najwyższy wyznaczył nowy termin rozprawy podczas której rozpatrzy kasację ws. Aleksandra L., emerytowanego pułkownika WSW i WSI.

Termin rozprawy został wyznaczony na 5 września na godz. 13.00.

Pierwotnie, Sąd Najwyższy miał ws. dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego i Aleksandra L., emerytowanego pułkownika WSW i WSI rozpatrzyć dwie kasacje: prokuratury i obrońcy Aleksandra L. Miało do tego dojść 10 maja. Tak się jednak nie stało, ponieważ 28 kwietnia Prokuratura Krajowa wycofała wniesioną wcześniej kasację. W efekcie tej decyzji, dziennikarz został uznany prawomocnie za osobę niewinną.

Kasacja

Wciąż jednak do rozpoznania pozostaje kasacja wniesiona przez obrońcę Aleksandra L. skazanego na 4 lata bezwzględnego więzienia. W kasacji, pełnomocnik L. podniósł zarzuty rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na treść orzeczenia, polegające na obrazie konkretnych przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i Kodeksu Postępowania Karnego.

Obrońca stwierdził, że skazanie Aleksandra L. nastąpiło "w przeważającej mierze na niepełnym materiale dowodowym w postaci wybranej części dostarczonych nagrań oraz zeznań L. T. złożonych w postępowaniu przygotowawczym, którego skazany nie mógł przesłuchać w procesie, co przyczyniłoby się do ujawnienia prawdy materialnej". W kasacji wskazano również na zaaprobowanie przez Sąd Okręgowy oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd Rejonowy, co - w ocenie obrońcy - nastąpiło z pominięciem swobodnej jego oceny, zasad obiektywizmu, prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Podkreślono również, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku sporządzono w sposób lakoniczny, pobieżny oraz nie wystarczająco szczegółowy, nie odnosząc się wyczerpująco do podniesionych w apelacjach argumentów, bez należytego omówienia zasadności bądź bezzasadności każdego z podniesionych przez obrońcę oraz oskarżyciela publicznego zarzutów.

Obrońca powołał się również na aktualny stan zdrowia skazanego, który uniemożliwia odbycie kary w warunkach zakładu karnego.

Dlaczego Aleksander L. nie przesiedział w więzieniu ani jednego dnia?

Aleksander L. do tej pory nie rozpoczął odbywania kary, choć prawomocny wyrok skazujący go na karę 4 lat bezwzględnego więzienia za płatną protekcję przy weryfikacji oficera WSI zapadł we wrześniu ubiegłego roku.

Jak się okazuje, do zakładu karnego trafiła już nawet dokumentacja Aleksandra L., a on sam został wezwany do stawienia się w nim. Nie doszło do tego, ponieważ już 15 września ubiegłego roku obrońca skazanego złożył wniosek o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności. Wniosek został rozpoznany dopiero 27 stycznia i częściowo uwzględniony. W efekcie tej decyzji, wykonanie kary zostało odroczone o trzy miesiące. W tym jednak czasie do Sądu Najwyższego wpłynęły kasacje obrony i prokuratury. Wraz z nią wniosek o wstrzymanie wykonania kary, do którego przychylił się Sąd Najwyższy postanowieniem z 15 marca. Rozpatrujący wniosek sędzia SN Roman Sądej uwzględnił w swojej decyzji indywidualną sytuację skazanego, "który nie tylko cierpi na wiele poważnych schorzeń", ale także jest w trakcie diagnozowania i leczenia.

Czytaj też:
Sumliński o roli prokuratury w procesie dot. afery marszałkowej. "Od początku szła ręka w rękę z Aleksandrem L."

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także