Trwają poszukiwania zabójcy 20-latki. Czy policjanci nie dopełnili swoich obowiązków?

Trwają poszukiwania zabójcy 20-latki. Czy policjanci nie dopełnili swoich obowiązków?

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Leszek Szymański
Funkcjonariusze nie przesłuchali sąsiadów podejrzanego, nie zabezpieczyli monitoringu z budynku gdzie prawdopodobnie zginęła 20-letnia Kaja i skłamali, że przeszukali mieszkanie domniemanego zabójcy dziewczyny. Minister sprawiedliwości zadeklarował, że sam zajmie się ta sprawa i zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec policjantów, którzy mogli nie dopełnić swoich obowiązków.

W rozmowie z mediami, minister Zbigniew Ziobro podkreślił dzisiaj, że osobiście dopilnuje, aby sprawa śmierci 20-letniej Kai została wyjaśniona, a jeśli doszło do błędów ze strony policjantów, to także, aby ponieśli oni za to odpowiedzialność. Według doniesień medialnych, wiele wskazuje na to, że do takich błędów doszło.

Poszukiwania 20-latki ze Zduńskiej Woli

Sprawa 20-letniej Kai rozpoczęła się, kiedy po spotkaniu ze swoim partnerem – 29-letni Arturem Walasem, kobieta nie wróciła do domu. Do swojego partnera pojechał ze Zduńskiej Woli do Łodzi, aby odebrać od niego, swojego 2,5-letniego synka. Kobieta nie wiedziała, że Walas był w przeszłości karany za brutalną napaść i gwałt.

Kiedy 15 sierpnia Kaja nie wróciła do domu, ale jej partner odwiózł tam synka kobiety, rodzina nie podejrzewała jeszcze, że stało się coś złego. Mężczyzna tłumaczył rodzinie dziewczyny, że ta źle się czuje i została u niego.

Artur Walas wrócił następnie do swojego mieszkania – gdzie kilkanaście dni później znaleziono ciało Kai, odbierał telefony zaniepokojonych bliskich dziewczyny i uspokajał ich. Jednak następnego dnia – 16 sierpnia przestał się odzywać. Bliscy kobiety powiadomili policję, która zapewniła ich, że mieszkanie Artura Walasa zostało przeszukane i nie znaleziono tam nic niepokojącego. Kiedy już 10 dni później znaleziono w mieszkaniu zwłoki kobiety, policjanci przyznali, że 16 sierpnia skłamali rodzinie Kai, a do przeszukania tego dnia nie doszło.

17 sierpnia, razem z łódzką policją, do mieszkania mężczyzny przyjechali bliscy Kai, ale ostatecznie wtedy też nie doszło do przeszukania. Mieszkanie obejrzał tylko funkcjonariusz straży pożarnej, który stwierdził, że nikogo nie ma w środku.

Działania łódzkiej policji

Jak podaje Polsat News, w czasie prowadzenia śledztwa w sprawie zaginięcia 20-latki, policja nie zabezpieczyła monitoringu z budynku gdzie mieszkał Artur Walas, nie rozmawiano też z sąsiadami 29-latka i nie sprawdzano bilingów mężczyzny. Po licznych interwencjach ze strony bliskich 20-latki, 26 sierpnia policja przeszukała w końcu mieszkanie Artura Walasa, znajdując w wersalce zwłoki Kai.

W reakcji na sposób pracy policjantów, Komendant Miejski Policji w Łodzi podjął decyzje o wszczęciu postępowań dyscyplinarnych wobec kilku funkcjonariuszy. Dzisiaj interwencję w tej sprawie zapowiedział też minister Zbigniew Ziobro.

Źródło: Polsat News / Policja
Czytaj także