Ta gromka zapowiedź specsondażu na łamach „Gazety Wyborczej” w sobotę 17 marca już brzmiała dość dziwnie. Bo oto wicenaczelny gazety z jednej strony zapewniał, że sondaż jest pozapartyjny i ma pokazać obiektywny stan rzeczywistości, z drugiej strony bez zmieszania ujawniał, że badanie ma być „z założenia obywatelską presją na liderów partii opozycyjnych o wspólne działanie”. Nic dziwnego, że już po sobotnich zapowiedziach można było podejrzewać, iż sondaż będzie do bólu przewidywalny – ogłosi niezbędność startu wszystkich partii opozycyjnych z jednej listy pod wodzą Donalda Tuska. Dziwnym trafem tego samego dnia lider PO, przebywając na Górnym Śląsku, wystosował groźbę wobec liderów partii opozycyjnych, które chcą iść osobno poza jego listą, że zostaną srogo ukarani przez wyborców za swój egoizm.
Kreatywny sondaż
Gdy w poniedziałek wśród ogromnych fanfar „Gazeta Wyborcza” ogłosiła swój sondaż, zaskoczenia nie było. Okazało się, że za składki od zwykłych wyborców opozycji zebrane przez obywatelską Fundację Forum Długiego Stołu przetestowano cztery warianty startu partii opozycyjnych w wyborach.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.