Zarządzenie w sprawie zamknięcia polskiego konsulatu podjął premier Rosji Michaił Miszustin. Media w Rosji piszą, że jest to odpowiedź Kremla na nieprzyjazne działania polskiego rządu. W samym dokumencie wprost stwierdzono, że podjęta decyzja to "środek odwetowy", który "pozwala Rosji przywrócić parytet placówek konsularnych Rosji w Polsce i Polski w Rosji".
"Zaakceptowano propozycję Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, aby zamknąć przedstawicielstwo konsularne Polski w mieście Smoleńsk z okręgiem konsularnym obejmującym terytorium obwodu smoleńskiego" – napisano w oświadczeniu rosyjskich władz.
"W wyniku nieprzyjaznych działań rządu Rzeczpospolitej Polskiej, które mają antyrosyjski charakter, podjęto kroki, by bezprawnie zająć rosyjską własność dyplomatyczną na terytorium Polski. Rosyjska dyplomatyczna obecność w Polsce została znacząco ograniczona" – czytamy dalej w dokumencie.
Konsulat został otwarty w 2011 roku "w celu rozwoju stosunków rosyjsko-polskich i rozszerzenia kontaktów między obywatelami obu krajów".
Polska zajmuje rosyjską szkołę
Pod koniec kwietnia na teren szkoły dla dzieci rosyjskich dyplomatów w Warszawie wkroczyli stołeczni urzędnicy i policjanci. Po kilku godzinach warszawski Urząd Miasta potwierdził zajęcie nieruchomości. Jak poinformował, zrealizowano w ten sposób wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazywał Federacji Rosyjskiej wydanie nieruchomości.
Ówczesny rzecznik MSZ Łukasz Jasina wskazał, że jest to przejęcie komornicze, które odbywa się na mocy wyroku sądowego. Władze rosyjskie zalegały z opłatami za nieruchomość na kwotę 31 mln złotych.
Strona rosyjska zapowiedziała złożenie do polskich władz protestu w tej sprawie oraz zastosowanie środków odwetowych.
Czytaj też:
Generał: Kaczyński, jak Putin, liczył, że zdobycie Ukrainy potrwa parę dniCzytaj też:
Polska zablokowała pieniądze ambasady Rosji. Jest odpowiedź Moskwy