Prezydent Andrzej Duda zaprosił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – ustalił "Wprost". W środę sąd skazał byłego szefa CBA, koordynatora służb specjalnych i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz jego byłego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności za działania w aferze gruntowej.
Wyrok zapadł w Sądzie Okręgowym w Warszawie, gdzie wrócił po czerwcowym orzeczeniu Sądu Najwyższego, który to uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów CBA. Proces toczył się w trybie niejawnym.
"Sąd Najwyższy nie ma żadnej podstawy prawnej do badania wykonania prerogatywy przez prezydenta RP. W świetle art. 139 konstytucji panowie Kamiński i Wąsik są ułaskawieni, ułaskawienie jest ważne i w mocy prawnej" – komentuje prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
Orzekała sędzia "Iustitii"
Sprawę rozstrzygała trójka sędziów: Anna Bator-Ciesielska, Grzegorz Miśkiewicz i Mariusz Iwaszko. Wyrok ogłoszono jawnie – informuje "Gazeta Wyborcza".
Rafał Ziemkiewicz zwraca uwagę, że pierwsza z nich należy do stowarzyszenia "Iustitia", które przez lata było zaangażowane w konflikt z rządem PiS. Sędziowie z tej organizacji w przeszłości m.in. apelowali do Komisji Europejskiej, aby ta wszczęła postępowanie przeciw Polsce. "Bator-Ciesielska, egeria Iustitii. Równie bezstronna jak Nitras albo Kierwiński (użyj Google’a). Co czyni całą sprawę polityczną hucpą i niczym więcej" – stwierdził publicysta "Do Rzeczy".
"Sędzia Bator-Ciesielska ma poglądy jednocznanie antypisowskie. Fakt, że mimo tego nie wyłączyła się od orzekania w sprawie Kamińskiego i Wąsika jest rzeczą niebywałą. Podobnie jak sędzia Wojciech Łączewski, który wydał pierwotny, skandaliczny wyrok" – dodaje Cezary Gmyz.
Czytaj też:
Dwa lata więzienia. Kamiński: To wyrok, którego nie uznajemy