Pat w Sądzie Najwyższym. Izba Pracy zdecydowała w sprawie Kamińskiego

Pat w Sądzie Najwyższym. Izba Pracy zdecydowała w sprawie Kamińskiego

Dodano: 
Sędziowie: Bohdan Bieniek (C), Jolanta Frańczak (L) oraz Dawid Miąsik (P) podczas posiedzenia Izby Pracy Sądu Najwyższego
Sędziowie: Bohdan Bieniek (C), Jolanta Frańczak (L) oraz Dawid Miąsik (P) podczas posiedzenia Izby Pracy Sądu Najwyższego Źródło: PAP / Rafał Guz
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego oddaliła odwołanie Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu poselskiego.

Rozstrzygnięcie Izby Pracy jest sprzeczne z wcześniejszą decyzją Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP), która w zeszłym tygodniu uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu najpierw wobec Macieja Wąsika, a potem także wobec Mariusza Kamińskiego.

Wcześniej marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał dokumenty dotyczące obu posłów do Izby Pracy SN. Po rozstrzygnięciu sporu kompetencyjnego pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wskazała Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jako właściwą do rozpoznania sprawy odwoławczej Kamińskiego.

Legalność IKNiSP kwestionowana jest przez część sędziów SN, międzynarodowe trybunały, a także obecną większość sejmową.

Sąd Najwyższy wydał dwa sprzeczne orzeczenia w tej samej sprawie

Sędzia Bohdan Bieniek w ustnym uzasadnieniu decyzji wydanej w środę tłumaczył, że Sąd Najwyższy nie weryfikuje prawidłowości prawomocnego wyroku, a "wygaśnięcie mandatu posła następuje z mocy prawa, co marszałek Sejmu stwierdza jedynie w drodze deklaratoryjnego postanowienia".

Dodał, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych "nie ma statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy", a zatem "jej wypowiedzi nie są aktami stosowania prawa".

Pierwszą prezes SN sędzia Bieniek nazwał "osobą kierującą Sądem Najwyższym".

Kamiński i Wąsik zatrzymani. "Rozpoczynam protest głodowy"

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali w grudniu skazani prawomocnym wyrokiem za działania w tzw. aferze gruntowej, mimo że w 2015 r. prezydent Andrzej Duda zastosował wobec nich prawo łaski. Zrobił to po wyroku nieprawomocnym, o co prawnicy toczą spór.

Politycy PiS zostali we wtorek wieczorem zatrzymani w Pałacu Prezydenckim, gdzie przebywali na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy. Przewieziono ich najpierw na komendę, a następnie do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów.

Po zatrzymaniu Kamińskiego i Wąsika przed Pałacem Prezydenckim protestowało około 300 osób. Demonstracja odbyła się także przed komendą policji, a potem przed aresztem. Tam pojawił się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, który mówił o "niebywałym skandalu" i "pierwszych więźniach politycznych po 1989 roku".

Kamiński poinformował w oświadczeniu wydanym w środę, że rozpoczął w więzieniu protest głodowy.

Czytaj też:
Protest PiS przed Sejmem ma być dopiero początkiem. "Kaczyński liczy na opcję atomową"

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także