– Szczęść Boże i ratuj się kto może, kiedy rząd, prezydent, Sejm z Senatem chcą nieba przychylić, ale obcokrajowcom. Ludziom, którzy nie mają obywatelstwa polskiego, którzy traktują Polskę jako karczmę zajezdną, jako pokój przechodni – tymi słowami poseł Grzegorz Braun.
Braun: Ukraińcy sprowadzili do Polski plagi
Wypowiedź dotyczyła koncepcji przedłużenia do 30 czerwca 2024 roku wszystkich świadczeń dla Ukraińców. Za przyjęciem takiego rozwiązania są zarówno politycy większości rządzącej, jak i Prawo i Sprawiedliwość. Sceptyczna jest Konfederacja, czego wyrazem jest m.in. oświadczenie posła Brauna.
Parlamentarzysta stwierdził z mównicy, że do Polski nie przyjeżdżają obecnie "wdowy i sieroty wojenne", ale "dziarscy chłopcy w eleganckich samochodach". Według Brauna, Ukraińcy sprowadzili do Polski "plagi", czego dowodem są statystyki.
– Państwo jesteście inicjatorami i fundatorami tych plag społecznych – oświadczył, zwracając się do siedzących na sali plenarnej posłów.
Spięcie do posła KO: Pana nazwisko figuruje wśród działaczy OUN-UPA
Grzegorz Braun niedługo później wszedł na mównicę jeszcze raz. W kolejnym wystąpieniu postanowił zwrócić się z pytaniem do posła Koalicji Obywatelskiej Piotra Kandyby, który miał go wcześniej obrażać i pukać się w czoło, słuchając jego wystąpienia.
– Ponieważ nazwisko Kandyba figuruje wśród działaczy OUN-UPA. I są osoby noszące to nazwisko, które zasłużyły się dla ukraińskiego nacjonalizmu, mam pytanie czy nie zachodzi tu przypadkiem jakiś konflikt interesów, który nie pozwala panu spać spokojnie, kiedy Polak występuje w polskim interesie [...]? – mówił.
Na słowa posła Konfederacji zareagowała prowadząca obrady wicemarszałek Monika Wielichowska, która zarzuciła mu podsycanie antyukraińskich nastrojów i działanie na rzecz Kremla.
– To propolskie nastroje, pani marszałek! – odparł Braun.
Kandyba odpowiada Braunowi: Koniec z tą antyukraińską retoryką!
W końcu głos zabrał także wywołany przez niego Piotr Kandyba. – Skucha, akurat mojej mamy rodzina uciekła stamtąd. Moja babcia uczyła mnie wiecznej nienawiści do Ukraińców, bo mówiła, że ktoś z jej rodziny zginął. (...) Im bardziej uczyła mnie tej nienawiści, tym bardziej rozumiałem, że trzeba budować zgodę i pokój. I bardzo proszę nie insynuować tutaj! – krzyczał oburzony poseł KO.
– Koniec z tą antyukraińską retoryką! – skwitował.
Czytaj też:
"Niebywały skandal" na posiedzeniu komisji. "Proszę anulować głosowanie"Czytaj też:
Koalicja rządząca znów będzie chciała odwołać Bosaka?Czytaj też:
"Liczę, że zostanie w Sejmie". Bosak o przyszłości Brauna