W piątek w Berlinie premier Donald Tusk, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron spotkali się w formacie Trójkąta Weimarskiego. Głównym tematem rozmów było bezpieczeństwo w regionie i wsparcie dla zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.
– Uznaliśmy, że pomoc dla Kijowa musi być natychmiastowa i tak intensywna, jak to tylko możliwe – oświadczył Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu. Jak dodał, "dziś mówiliśmy jednym głosem o sprawach bezpieczeństwa naszego kontynentu, a to wszystko w kontekście wojny w Ukrainie". – Mamy identyczne zdanie, jeśli chodzi o ocenę tego, kto jest agresorem. Pomoc dla Ukrainy musi być natychmiastowa – podkreślił.
Również prezydent Francji zapewniał po spotkaniu, że wszystkie trzy kraje mają spójne podejście do konfliktu na Ukrainie. – Zrobimy wszystko, co będzie koniecznie i tak długo, jak będzie to konieczne, aby Rosja nie mogła wygrać wojny z Ukrainą – zadeklarował Macron.
Bosak o zdjęciu Tuska z Scholzem i Macronem. "Liczą się rezultaty"
Tusk napisał na portalu X, że "pogłoski o śmierci Trójkąta Weimarskiego są mocno przesadzone". Do wpisu dołączył wspólne zdjęcie z Scholzem i Macronem. Sprawę skomentował wicemarszałek Sejmu, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
"Podniecanie się jakimś formatem spotkań międzynarodowych to wada polskiej pop-debaty nad polityką międzynarodową. PiS podniecał się Trójmorzem, a PO będzie podniecać się Trójkątem" – ocenił. "Prawda jest taka, że żaden z tych formatów nie jest sam w sobie sukcesem. Każdy z nich jest narzędziem" – dodał.
Według niego odbywanie takich spotkań "to zwykła robota polityków na szczeblu premiera czy prezydenta". "Liczą się rezultaty. Trójmorze nie urodziło nic konkretnego i Trójkąt niczego takiego nie zapowiada. Fotki są OK, ale to na razie tylko fotki" – napisał Bosak.
Jak informuje kancelaria premiera Tuska, następny szczyt Trójkąta Weimarskiego odbędzie się wczesnym latem w Warszawie.
Czytaj też:
"Sueddeutsche Zeitung": Niemcy i Francja tracą wpływy. Czy Tusk uratuje Europę?