Gazeta podaje, że w Kancelarii Sejmu powstaje propozycja zmian w regulaminie izby, która przewiduje spowolnienie o miesiąc prac nad projektami wpływającymi jako poselskie czy komisyjne. Obowiązkowe konsultacje projektów wniesionych przez posłów będą trwać 30 dni.
"Chodzi o to, że do każdego poselskiego i komisyjnego projektu w Sejmie eksperci obowiązkowo mają zacząć sporządzać ocenę skutków regulacji – OSR. Własną OSR musieliby sporządzić wnioskodawcy projektu. Oznaczałoby to prawdziwą rewolucję, bo obecnie przeprowadza się konsultacje i sporządza OSR tylko w przypadku projektów powstających w rządzie. Teoretycznie w regulaminie Sejmu już teraz też jest obowiązek konsultowania projektów, jednak w praktyce często jest to fikcja" – czytamy.
Zmiana regulaminu Sejmu w kamieniach milowych KPO
Dziennik zaznacza jednak, że zmieniony regulamin Sejmu będzie przewidywał możliwość odstąpienia od obowiązkowych konsultacji. – Kazimierz Smoliński z PiS, wiceszef Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, zastanawia się, na ile zmiany będą trwałe. – Jeśli raz zrobimy wyjątek od nowych reguł, może pojawić się pokusa, by uczynić to ponownie – powiedział gazecie poseł.
Cytowani w artykule eksperci uważają, że w poprzedniej kadencji jedna trzecia projektów procedowana była przez Sejm w czasie krótszym niż 14 dni, a rekord szybkości pobito, uchwalając w 113 minut ustawę o wyborach kopertowych. "W dalszym ciągu borykamy się ze zjawiskiem bajpasowania, czyli przedkładania projektów opracowanych w ministerstwach przez grupy posłów partii rządzącej" – napisano w raporcie Obywatelskiego Forum Legislacji.
"Rz" zaznacza, że zmiany w sposobie procedowania projektów ustaw były wśród tzw. kamieni milowych, czyli warunków dostępu do środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zobowiązanie złożone jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego dotyczyło "wejścia w życie zmienionego regulaminu Sejmu, Senatu i Rady Ministrów w celu większego wykorzystania konsultacji publicznych i oceny skutków".
Czytaj też:
Opłaty dla posiadaczy aut spalinowych. Hołownia: Tego podatku nie będzie