Raniony przez migranta żołnierz jest w stanie śmierci klinicznej

Raniony przez migranta żołnierz jest w stanie śmierci klinicznej

Dodano: 
Polski patrol na polsko-białoruskiej granicy
Polski patrol na polsko-białoruskiej granicy Źródło:Twitter/ Straż Graniczna
Jak informują media, żołnierz pchnięty nożem przez migranta znajduje się w stanie śmierci klinicznej.

O sprawie poinformował dziennikarz RMF FM. Żołnierz, który pod koniec maja został pchnięty nożem przez jednego z migrantów, został przetransportowany ze szpitala w Hajnówce do szpitala w Warszawie. W ostatnich godzinach media donosiły, że jego stan się pogorszył. Teraz przekazano, że znalazł się on w stanie śmierci klinicznej. Mężczyźnie towarzyszy rodzina.

Według nieoficjalnych informacji lekarze i rodzina mają wkrótce zadecydować czy i jak podtrzymywać dalej funkcje życiowe rannego mężczyzny.

Ataki na polskich żołnierzy

We wtorek 28 maja jeden z migrantów podczas próby forsowania granicy ugodził nożem polskiego żołnierza. To tragiczne zdarzenie spowodowało, że na granicy pojawili się premier Donald Tusk, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Trzy dni później podano informację o zaatakowaniu trzech innych polskich żołnierzy, którzy służyli na granicy z Białorusią. Migranci, którzy ich zaatakowali, mieli ze sobą niebezpieczne przedmioty i narzędzia, którymi rzucali w kierunku żołnierzy. Dwóch z nich doznało urazu twarzy.

Żołnierze zostali przewiezieni do szpitala, opatrzeni i tego samego dnia go opuścili.

Incydent na granicy

Tymczasem na przełomie marca i kwietnia na granicy doszło do innego incydentu. Żandarmeria wojskowa zatrzymała żołnierzy, którzy mieli strzelać w powietrze, a potem w ziemię przed nacierającymi migrantami. Obecnie żołnierze przebywają już na wolności i są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Decyzją prokuratora zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zorganizowali zrzutkę na prawników.

Zaczęły pojawiać się pytania o to, kto zdecydował o areszcie dla żołnierzy. "O sprawie nie wiedział Zastępca Prokuratora Generalnego do Spraw Wojskowych Tomasz Janeczek" – podał nieoficjalnie portal wPolityce.pl. Prokurator wydał oświadczenie w tej sprawie, które pojawiło się nad ranem na profilu Stowarzyszenia Ad Vocem. Po jakimś czasie zniknęło ono z sieci, jednak po paru godzinach wróciło.

Czytaj też:
"Udajecie, że to jego odpowiedzialność?". Bodnar znalazł kozła ofiarnego w sprawie zatrzymania żołnierzy?
Czytaj też:
Ozdoba na konferencji szefa MON. "Niedawno pluliście na polski mundur"

Źródło: RMF FM
Czytaj także