Służby Białorusi instruują migrantów, jak mają atakować. Wyciekło nagranie

Służby Białorusi instruują migrantów, jak mają atakować. Wyciekło nagranie

Dodano: 
Zapora na granicy polsko-białoruskiej
Zapora na granicy polsko-białoruskiej Źródło:PAP / Artur Reszko
Białoruski opozycyjny serwis informacyjny Nexta opublikował nagranie, na którym widać, jak białoruskie służby tłumaczą migrantom, jak mają atakować polskich mundurowych na granicy.

Nagranie jest robione z ukrycia. Słychać na nim głos mężczyzny, który instruuje migrantów. – Będziecie mieli noże, sprzęt, waszym zadaniem będzie dźgać w niechronione miejsca – mówi prawdopodobnie białoruski funkcjonariusz. Wymienia "szyję, pachy, nogi, ręce".

"Nie bójcie się. Nie będą do was strzelać”

Filmik, jak twierdzi Nexta, został zrobiony w jednym z pomieszczeń, gdzie tamtejsi funkcjonariusze przetrzymują Afrykanów i Arabów. Funkcjonariusz mówi: "Nie bójcie się. Nie będą do was strzelać, a jeżeli będą, to tylko w powietrze".

Organizacja BYPOL, zrzeszająca byłych funkcjonariuszy białoruskich służb, zapowiedziała ujawnienie nazwisk białoruskich funkcjonariuszy odpowiedzialnych za przygotowywanie migrantów do agresji. Szkolone grupy mają za zadanie niszczyć barierę graniczną i próbować atakować polskich mundurowych.

Szkolenie migrantów na Białorusi

Z informacji BYPOL wynika, że ataki na polskich żołnierzy są przedsięwzięciami starannie zaplanowanymi. Migranci są trenowani w Centrum Szkoleniowym Dynamo w Mińsku przez instruktorów z Państwowego Komitetu Granicznego. Uczą się tam skrytego poruszania się po leśnych ścieżkach, korzystania z kompasu, przekraczania granicy oraz posługiwania się materiałami wybuchowymi. Cudzoziemcy mają pełnić rolę przewodników dla innych nielegalnych przybyszów.

Dowództwo Generalne Sił Zbrojnych potwierdziło, że polski żołnierz został trafiony nożem w odsłonięte miejsce, niechronione przez kamizelkę. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że wojskowy został ugodzony w lewą pachę narzędziem imitującym dzidę, którego koniec, czyli nóż, było zatrute. Najprawdopodobniej atakujący był przeszkolony przez służby Białorusi.

"Opozycyjna organizacja byłych funkcjonariuszy białoruskich służb przekazała również, że migrantom miały zostać dostarczone miny przeciwpiechotne typu "Lepestok" (PFM-1) produkcji radzieckiej. Miny te, pochodzące z czasów PRL i Układu Warszawskiego, miały być rozrzucone na terytorium Polski w liczbie około 30 sztuk celem wywołania eksplozji i zranienia przypadkowych osób" – czytamy na profilu "Służby w akcji".

twitterCzytaj też:
Imigranci napierają w dużych grupach. Policja: Ataki są niezwykle agresywne
Czytaj też:
Śmierć polskiego żołnierza na granicy. Wiadomo, jak wygląda jego zabójca

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: NEXTA / X / DoRzeczy.pl
Czytaj także