Sprawa ma związek z wydarzeniami z 15 marca br. Wtedy to przed sejmową komisją śledczą ds. Pegausa stanął prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Wniosek o ukaranie Kaczyńskiego. Prezes PiS odmówił złożenia pełnej przysięgi przed komisją
Przesłuchaniu prezesa PiS od początku towarzyszyły duże emocje. Zaczęło się od tego, że polityk odmówił złożenia pełnego przyrzeczenia. Swoją decyzję w tej sprawie argumentował przepisem, w myśl których osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych, tj. informacji tajnych i ściśle tajnych, jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony uprawnionej. On zaś, jak tłumaczył, takiej zgody od premiera nie otrzymał.
– Mam złożyć wedle przepisów odnoszących się do działania komisji przyrzeczenie. W tym przyrzeczeniu jest formuła mówiąca o tym, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem, a część mojej wiedzy dot. Pegasusa, która może być traktowana jako tajna, ściśle tajna, można powiedzieć marginalna. Ale jeśli mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia. To jest prosta sprawa – kontynuował prezes PiS.
W związku z odmową złożenia pełnego przyrzeczenia komisja skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o nałożenie na Jarosława Kaczyńskiego kary w wysokości 3 tysięcy złotych.
Kara grzywny dla Kaczyńskiego. Sąd Apelacyjny zdecydował
We wtorek, według informacji podanej przez przewodniczącą komisji Magdalenę Srokę, sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek w tej sprawie. Postanowienie nie było jednak prawomocne, gdyż odwołał się od niego prezes PiS.
Sprawa miała swój finał w czwartek na posiedzeniu niejawnym. "Postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie sprawa Sądu Okręgowego w Warszawie została utrzymana w mocy" – poinformował Polską Agencję Prasową Sąd Apelacyjny w Warszawie. Oznacza to, że lider PiS powinien teraz zapłacić 3 tysiące złotych nałożonej na niego kary.
Czytaj też:
Kaczyński o niemieckim szkoleniu Tuska. "Jeszcze się o tym wszyscy dowiemy"Czytaj też:
"Bezczelni są ci PiS-owcy". Prezydent wkracza do wojny o MałopolskęCzytaj też:
Kierwiński: Są przesłanki, by odebrać subwencję PiS-owi