Kosiniak-Kamysz chce nowej Grupy Bojowej UE: Potrzebne jest wreszcie szybkie reagowanie

Kosiniak-Kamysz chce nowej Grupy Bojowej UE: Potrzebne jest wreszcie szybkie reagowanie

Dodano: 
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz domaga się zwiększenia kompetencji UE w kwestiach obronności. Polityk chce Grupy Bojowej UE "w nowym wydaniu".

Podczas wystąpienia w Krakowie szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że potrzebny jest komisarz UE ds. bezpieczeństwa, obronności i przemysłu zbrojeniowego.

– Potrzebna jest aktywność w tym względzie, ponieważ UE, państwa zachodu muszą uzyskać zdolności produkcyjne. Potrzebne jest wreszcie szybkie reagowanie – powiedział wicepremier.

Kosiniak-Kamysz doprecyzował, że chodzi mu o Grupę Bojową UE, ale "w nowym wydaniu". – Grupa biorąca odpowiedzialność przez 12 miesięcy, wypełniająca założenia kompasu strategicznego UE, który powstał po wybuchu wojny w Ukrainie. To są te zadania, które dzisiaj Unia bierze na siebie, żeby szybko reagować, szybko rozmieścić swoje wojska, swoje siły tam, gdzie taka potrzeba zachodzi – mówił.

Kosiniak-Kamysz: Bezpieczeństwo jest dzisiaj numerem 1

– Jesteśmy w takim miejscu historii, w takim położeniu nie tylko geograficznym, ale politycznym przede wszystkim, które skłania do tego, żeby te wysiłki na rzecz bezpieczeństwa były numerem 1. Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo państwa polskiego, niż bezpieczeństwo naszych sojuszników, to jest nasze zobowiązanie i to jest największe wyzwanie – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej.

Wicepremier dodał, że obecnie trwają przygotowania do szczytu NATO, UE jeszcze bardziej wg nas musi angażować się w dziedziny bezpieczeństwa. W przemysł zbrojeniowy, który wymaga odbudowy, bo jest jego zapaść, tak można powiedzieć, od kilku lat, która następowała – dodał.

Cięcia w obronności? Dziennikarze alarmują, politycy zaprzeczają

Przypomnijmy, że w czwartek rano Telewizja Republika ujawniła dokumenty, według których do 2028 roku resort obrony chce zredukować finansowanie dla Wojska Polskiego aż o 25 proc. Przeciwko takim planom miał zaprotestować szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła.

– Dokument SG przesłany został do MON w połowie czerwca. Jego treść jest tak szokująca, że aż niemożliwa. W momencie, gdy Rosja straszy Polskę i świat trzecią wojną światową, my redukujemy plany związane z obronnością. Niestety – jest to prawda. Gen. Kukuła był zszokowany. (...) Plany były dużo bardziej ambitne podkreślił dziennikarz stacji Piotr Nisztor.

Sam resort zdementował doniesienia Republiki określając je jako "kłamliwe", a ich źródło jako "niejasne". Zasugerowało także, że za całą sytuacją może stać Rosja. Również resort finansów zapewnia, że żadne cięcia w obronności nie są planowane. Minister Andrzej Domański zapewniał wręcz, że planowany jest wzrost wydatków.

Czytaj też:
"Zwijanie państwa". Morawiecki: Miał być plus, a znów jest minus
Czytaj też:
Parys: Obcinanie wydatków na armię w obliczu zagrożenia jest nieodpowiedzialne

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także