ABW alarmowała o działalności Magdaleny Ch. Ostrzeżenia zostały zignorowane

ABW alarmowała o działalności Magdaleny Ch. Ostrzeżenia zostały zignorowane

Dodano: 
Magdalena Ch., dziennikarka
Magdalena Ch., dziennikarka Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Magdalena Ch., oskarżona o pomaganie rosyjskiemu szpiegowi Pawłowi Rubcowowi, przed długi czas miała dostęp m.in. do Sejmu. ABW daremnie alarmowała w jej sprawie.

Jak informuje "Rzeczpospolita", Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ostrzegała przed Magdaleną Ch., informując, że jest podejrzana o szpiegostwo. Mimo to dziennikarka przez długi okres miała swobodny dostęp do polityków w Sejmie, biorąc np. udział w posiedzeniu komisji obrony. Taka sytuacja miała miejsce 8 lutego. W trakcie dyskusji omawiano bieżące problemy polskiej armii oraz planowane zakupy uzbrojenia. Piotr Kaleta z PiS przekonywał, że posiedzenie powinno mieć charakter niejawny. Tak się jednak nie stało.

Dziennikarskie akredytacje

Ch. usłyszała zarzut o pomocnictwo w szpiegostwie już w marcu 2022 roku. Mimo to, nadal mogła wchodzić do Sejmu. Wszystko dzięki legitymacji dziennikarskiej, którą od 2021 roku otrzymywała od Press Club Polska. Ch. to dziennikarka nagradzana i wyróżniana, współpracująca z różnymi zagranicznymi, uznanymi mediami, np. z "The Guardian". W Polsce nie współpracowała na stałe z żadną redakcją. Wykonywała czynności zawodowe na terenie Sejmu na podstawie jednorazowych kart prasowych.

"W okresie korzystania przez p. Magdalenę Ch. z kart prasowych Straż Marszałkowska nie dysponowała wiedzą dającą formalne podstawy do odmowy wstępu na tereny i do budynków pozostających w zarządzie Kancelarii Sejmu" – przekazała Kancelaria Sejmu "Rzeczpospolitej".

Gazeta skontaktowała się z prezesem Press Club Polska Marcinem Lewickim z pytaniem o to, jak Ch. otrzymała legitymację dziennikarską. Lewicki nie udzielił odpowiedzi, wskazując, że nie może tego zrobić bez wiedzy zainteresowanej. Wskazał jedynie, że Ch. otrzymała rekomendację od dwóch członków stowarzyszenia. Nie wiadomo jednak, kto takiego poręczenia udzielił.

Śledztwo wobec dziennikarski będzie prowadzone do końca roku. Sąd nie zdecydował się na areszt wobec podejrzanej, ani na zastosowanie żadnego innego środka.

Czytaj też:
Fala komentarzy po doniesieniach "Do Rzeczy" o Rubcowie. "Naprawdę gruba historia"
Czytaj też:
Nowe informacje o Rubcowie. Tym zajmował się jako szpieg

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także