W ramach prekampanii przed wyborami prezydenckimi, kandydat KO Rafał Trzaskowski odwiedził w środę rynek hurtowy Bronisze. "Kiedy spotkaliśmy się na Broniszach o 6.00 rano, Pan Łukasz już kończył zakupy na swoje stoisko. Praktycznie codziennie jeszcze przed świtem jedzie po świeże warzywa i owoce, które potem możemy kupować na targowiskach" – napisał w serwisie X.
Dalej poinformował, że panem Łukaszem widzi się zazwyczaj już w Hali Mirowskiej, czyli jednej ze stołecznych hal targowych, położonej przy al. Jana Pawła II. "Zazwyczaj spotykamy się na końcu tej trasy, kiedy robię zakupy na bazarku przy Hali Mirowskiej. Dziś towarzyszyłem mu w porannych przygotowaniach i trasie na bazarek. Była okazja do rozmowy o problemach – braku rąk do pracy, rzadkich możliwościach urlopu. Ale też o rodzinie – obaj jesteśmy ojcami dzieci, a swój biznes Pan Łukasz prowadzi z mamą i siostrą. Dobra rozmowa. Dużo ważnych informacji. No i oczywiście nie mogłem przepuścić okazji, żeby kupić trochę świeżych produktów" – pochwalił się Trzaskowski.
Klienci nie widzieli Trzaskowskiego
Posłowie PiS postanowili sprawdzić, czy prezydent stolicy faktycznie zaopatruje się w Hali Mirowskiej.
– Słuchajcie, jesteśmy przed Halą Mirowską i pytamy warszawiaków, czy często widzą Rafała Trzaskowskiego. Rafał Trzaskowski mówi, że robi tutaj zakupy regularnie, więc postanowiliśmy to sprawdzić – mówi Andrzej Śliwka. – Coś przypuszczam, że reakcje ludzi będą bardzo zabawne – dodaje Jan Kanthak.
– Robimy taką sondę, bo tu był dzisiaj Rafał Trzaskowski i mówił, że codziennie tu robi zakupy, pytamy klientów... – zagaili do jednej z klientem, na co zareagowała wybuchem śmiechu. – Czyli nie widziała go pani nigdy rozumiem. On mówi, że tu z ludźmi stoi normalnie – kontynuowali "wywiad". – Tak? I z Ursynowa tutaj dojeżdża? Dobry z niego chłopak. Jeszcze książkę po drodze czyta. Nie widziałam go tu nigdy – odparła rozbawiona kobieta.
– Ponad 60 lat, jeszcze go w życiu nie widziałam tutaj. Jestem o różnych porach, kupuję tutaj kwiaty na balkon. Nigdy go nie widziałam – dodała inna klienta. Kolejna podobnie: – W życiu go tutaj nie widziałam, a robię zakupy dość regularnie
"Nie, nigdy, a ja tu codziennie jestem", "nigdy w życiu, a mieszkam trzy kroki", "ja tu przychodzę codziennie prawie, ale nigdy go nie widziałam, żeby on robił zakupy" – to odpowiedzi klientów. Pan Roman, który zapewnił, że bywa w Hali Mirowskiej codziennie wskazał, że nigdy nie widział tam Rafała Trzaskowskiego.
– Ja tu pracuję. Nie widuję go – powiedziała inny osoba.
Czytaj też:
Wipler: Brudy na Trzaskowskiego i Nawrockiego są zbieraneCzytaj też:
"Wszystkie badania pokazują". Tego boi się Trzaskowski przed wyborami prezydenckimi