Co z czołgami K2 dla Polski? Finalizacja umowy może się opóźnić

Co z czołgami K2 dla Polski? Finalizacja umowy może się opóźnić

Dodano: 
Czołg K2 na poligonie w Bemowie Piskim
Czołg K2 na poligonie w Bemowie Piskim Źródło: Wikimedia Commons
Południowokoreańskie czołgi K2 mogą dotrzeć do Polski później niż zakładano. Powód? Polityczny chaos w Korei Południowej.

W związku z wprowadzonym na krótko stanem wojennym w Korei Południowej i zamieszaniem na tamtejszej scenie politycznej, nie ma pewności, czy kontrakt na dostawę 820 czołgów K2 do Polski zostanie zrealizowany przed końcem 2024 r. – poinformowała agencja Yonhap News Agency. Pozycja południowokoreańskiego przemysłu na globalnym rynku może mocno ucierpieć.

Polskie władze niedawno zapewniały, że realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest zagrożona. – Otrzymaliśmy zapewnienie w imieniu MON Korei Południowej (...), że nasza współpraca i realizacja kontraktów zbrojeniowych nie jest w żaden sposób zagrożona – przekonywał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz po wprowadzeniu stanu wojennego w Korei Południowej.

Przypomnijmy, że Polska Grupa Zbrojeniowa i południowokoreański koncern Hyundai Rotem zawarły umowę powołującą konsorcjum na potrzeby realizacji zobowiązań, wynikających z zawartej z azjatyckim partnerem umowy ramowej na dostawy czołgów K2.

Na początku lipca podpisano kontrakt na dostawę do Polski 180 wyprodukowanych w Korei Południowej czołgów K2. Jednocześnie szersza umowa ramowa przewiduje dostarczenie do Polski łącznie 1000 maszyn.

Napięta sytuacja w Korei Południowej

W środę prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol ogłosił stan wojenny, a po zaledwie sześciu godzinach go odwołał. Jak tłumaczył, decyzja "zrodziła się z desperacji". Opozycyjni posłowie przedarli się przez kordon wojskowy i policyjny do budynku Zgromadzenia Narodowego i przegłosowali uchwałę odrzucającą dekret głowy państwa.

W sobotę odbyło się głosowanie w sprawie impeachmentu prezydenta Korei Południowej. Członkowie Partii Demokratycznej przekonywali, że przywódca poważnie naruszył konstytucję, a wprowadzenie stanu wojennego w rzeczywistości stanowiło próbę uniknięcia przez prezydenta odpowiedzialności karnej. Inicjatywa opozycji zakończyła się fiaskiem, bowiem niemal wszyscy członkowie rządzącej Partii Władzy Ludowej opuścili salę plenarną parlamentu w Seulu.

Czytaj też:
MON zapowiada realizację umów. Błaszczak: Komedyjki żenującej ekipy

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Yonhap News Agency
Czytaj także