"Prowokacja ze strony Tuska". Antoni Macierewicz zatrzymany przez policję

"Prowokacja ze strony Tuska". Antoni Macierewicz zatrzymany przez policję

Dodano: 
Poseł PiS, były przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie
Poseł PiS, były przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Auto kierowane przez Antoniego Macierewicza zostało zatrzymane przez policję. Polityk mówi o prowokacji.

Jak podają media, auto prowadzone przez posła zostało otoczone przez dwa radiowozy i czterech funkcjonariuszy. Na razie nie wiadomo, dlaczego samochód z politykiem w środku został zatrzymany. Być może ma to związek z faktem, że kilka tygodni temu Macierewicz miał stracić prawo jazdy. On sam twierdzi, że cała sytuacja to prowokacja.

– Sądzę, że to prowokacja ze strony Donalda Tuska. Policja zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwem – powiedział poseł PiS reporterowi Telewizji Republika, który był na miejscu zdarzenia.

Jak wynika z ustaleń mediów, polityk zgromadził na swoim koncie tyle punktów karnych, że konsekwencją jego wyczynów była utrata prawa jazdy. Polityk PiS miał na koncie już 10 pkt karnych. Otrzymał kolejne 21 za rajd po Warszawie, co daje łącznie 31 pkt. Zgodnie z polskim prawem każdy obywatel traci prawo jazdy po przekroczeniu 24 pkt.

O tym, że za swój rajd po stolicy Antoni Macierewicz otrzymał trzy mandaty na łączną kwotę 1800 zł oraz 21 punktów karnych poinformował w listopadzie rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra-koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Starcie z Komosą

We wtorek doszło do starcia między Antonim Macierewiczem a aktywistami pod pomnikiem smoleńskim. Po porannych uroczystościach zorganizowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, utrudniający obchody aktywiści związani ze Zbigniewem Komosą (m.in. Arkadiusz Szczurek) zamierzali złożyć wieniec z obraźliwą tabliczką z napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".

Na drodze stanął Antoni Macierewicz. Doszło do kłótni. Do akcji wkroczyła policja, która kordonem rozdzieliła zwaśnione strony.

Czytaj też:
"Zdrada dyplomatyczna". Macierewicz na celowniku prokuratury
Czytaj też:
Podkomisja Macierewicza na celowniku prokuratury. Wszczęto pięć śledztw

Źródło: Telewizja Republika
Czytaj także