Prokurator wystawił w czwartek list gończy za byłym wiceministrem sprawiedliwości, posłem PiS Marcinem Romanowskim, co do którego sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
Romanowski jest podejrzany m.in. o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości (FS). Prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z FS.
Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln zł oraz usiłowania przywłaszczenia ponad 58 mln zł. Grozi mu do 25 lat więzienia. Polityk nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Hołownia: Romanowski powinien zrobić to, co zrobiłby każdy Kowalski i Nowak
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pytany przez dziennikarzy o poszukiwania Marcina Romanowskiego stwierdził, że "to jest kolejny przykład, gdy jakiś polityk poprzedniej władzy, zamiast zrobić to, co zrobiłby każdy Kowalski, każdy Nowak, czyli stawić się przed organami państwa, które mają prawo go wezwać do określonego zachowania, chowa się, ukrywa, ucieka, kręci".
– To ukrywanie się, to stawianie się ponad prawem, to traktowanie siebie inaczej niż każdego innego obywatela, uważam za przejaw jakiejś niemoralnej pychy i takiego wywyższania się klasy politycznej, która ucieka przed odpowiedzialnością – dodał.
Politycy PiS mówią o "obywatelskim nieposłuszeństwie". "To oznacza anarchię"
Hołownia skrytykował też tłumaczenia niektórych polityków PiS, którzy wiążą obecne zachowanie Romanowskiego z "obywatelskim nieposłuszeństwem". – Jeżeli rzeczywiście to powiedzieli, bo to jest naprawdę absurdalne, to oznacza anarchię. To oznacza wypowiedzenie posłuszeństwa państwu. To oznacza stworzenie jakiegoś wewnętrznego państwa, w którym o wszystkim będą decydowały sumienia polityków Prawa i Sprawiedliwości – argumentował.
– Rozumiem, że dla kogoś może być dolegliwe, że po ośmiu latach jest rozliczany z tego, co robił, ale prawo obowiązuje wszystkich, nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast oburzające jest to tłumaczenie, że to jest obywatelskie nieposłuszeństwo – ocenił marszałek Sejmu. Jak dodał, obywatelskie nieposłuszeństwo można było wykazywać w czasach PRL.
Czytaj też:
"Uczestniczy w ukrywaniu Romanowskiego". Nitras rzuca ciężkie oskarżenia wobec Nawrockiego