Nowacka: Żałuję, że edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym

Nowacka: Żałuję, że edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym

Dodano: 
Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej
Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej Źródło: PAP / Marcin Obara
Żałuję, że edukacja zdrowotna nie będzie przedmiotem obowiązkowym, ale muszę chronić szkołę i nauczycieli – powiedziała minister edukacji narodowej Barbara Nowacka.

W środę Nowacka była gościem w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. Przekonywała, że w decyzji o nieobowiązkowości edukacji zdrowotnej "nie chodzi o decyzje kampanijne, tylko o napięcie, jakie wybudowano wokół tego przedmiotu". Jak dodała, jest "bardzo szczęśliwa, że taki przedmiot wchodzi".

– Muszę ochronić nauczycieli przed nadmiernymi napięciami i taką brutalną polityką wdzierającą się do szkół. Jak zobaczyłam panów Macierewicza i Nawrockiego na proteście przeciwko edukacji zdrowotnej (...), to mam poczucie, że szkoła zostałaby zaatakowana – tłumaczyła Nowacka w odpowiedzi na pytanie prowadzącego.

W ubiegłym tygodniu szefowa resortu edukacji ogłosiła, że w roku szkolnym 2025/2026 edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym.

Nowacka zmieniła zdanie

Przypomnijmy, że we wcześniejszych zapowiedziach minister mówiła o obowiązkowym charakterze edukacji seksualnej.

– Bardzo mi przykro, ale nie obchodzi mnie, co boli Ordo Iuris. Obchodzi mnie, żeby dziecko, które chodzi do szkoły, dostawało kompleksową wiedzę o swoim zdrowiu – oświadczyła w listopadzie szefowa MEN na antenie TVN24.

– W takim kryzysie zdrowia psychicznego jesteśmy, że ja nie wiem, jak trzeba być bezwzględnym człowiekiem, żeby podburzać, żeby dziecko nie uczestniczyło w procesie edukacyjnym, który mu da podstawową odporność również na kryzysy psychiczne, który pokaże mu, jak zdrowo się odżywiać, jak stosować profilaktykę w swoim codziennym życiu, jak się badać, jak dbać o każde swoje zdrowie – psychiczne, fizyczne, seksualne – dodała.

Krytyka wewnątrz koalicji

Nowy przedmiot edukacji zdrowotnej w szkołach spotkał się z krytyką części koalicji rządzącej. Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że choć jest za edukacją zdrowotną, to w obecnej formie przedmiot zawiera elementy edukacji seksualnej i ideologii.

– Myślę, że kompromis ws. nieobowiązkowej edukacji zdrowotnej w szkołach, który udało się wypracować, który dzięki PSL-owi możemy zawierać, jest jak najbardziej zasadny – stwierdził szef MON w programie "Punkt Widzenia Szubartowicza" na antenie Polsat News.

Wprowadzenie edukacji zdrowotnej w obecnym kształcie wzbudziło emocje i liczne protesty środowisk przywiązanych do wartości chrześcijańskich i konserwatywnych, m.in. na placu Zamkowym w Warszawie. Konferencja Episkopatu Polski uznała edukację zdrowotną za niezgodną z konstytucją. Biskupi zaznaczyli, że wychowanie seksualne powinno pozostawać w gestii rodziców.

Źródło: TVN24 / Polsat News
Czytaj także