Posłanki PiS apelują o zwolnienie z aresztu matki chorego dziecka. "Bodnar gwałci prawa kobiet"

Posłanki PiS apelują o zwolnienie z aresztu matki chorego dziecka. "Bodnar gwałci prawa kobiet"

Dodano: 
Posłanki PiS (przed mikrofonem Anna Machałek) podczas konferencji prasowej w Sejmie
Posłanki PiS (przed mikrofonem Anna Machałek) podczas konferencji prasowej w Sejmie Źródło: X / Prawo i Sprawiedliwość
Posłanki PiS domagają się zwolnienia z aresztu Anny W., byłej dyrektor biura premiera Mateusza Morawieckiego, która jest matką chorego dziecka.

Posłanki Prawa i Sprawiedliwości podczas konferencji prasowej w Sejmie zaapelowały do rzecznika praw obywatelskich prof. Marcina Wiącka, aby przyjrzał się sprawie aresztowanej Anny W., byłej dyrektor biura premiera Morawieckiego, która w styczniu została zatrzymana przez CBA w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w działaniach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS).

Annie W. i jej mężowi Pawłowi W. przedstawiono zarzut przyjęcia korzyść majątkowej w kwocie 3,5 mln zł w zamian za wpływanie na postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego dotyczącego dostaw agregatów prądotwórczych.

Małżeństwo W. na codzień opiekuje się chorym dzieckiem. Paweł W. został zwolniony z aresztu.

Anna W. w areszcie wydobywczym? "Matka dla dziecka zrobi wszystko"

– Każda osoba związana z dzieckiem, które ma specjalne potrzeby wie, że te dzieci wyjątkowo potrzebują wsparcia i spokoju. Takie dzieci nie powinny być świadkami albo uczestnikami rozerwania więzi rodzinnych, oderwania od rodziców. Kolejna sytuacja, w której w areszcie znajduje się matka dziecka ze spektrum autyzmu. Osoby, które doprowadziły do zatrzymania pani Anny o tym doskonale wiedziały. Wiedzieli, że na mamie, która wie, jak będzie przeżywało to jej dziecko, będzie można wymuszać pewną postawę i zeznania. Widzimy, że ludzie Bodnara nie będą cofać się przed niczym, kosztem dzieci próbuje się znaleźć haki na nasz rząd. Apelujemy do kobiet, bo wiemy, że one to zrozumieją, żeby protestowały przeciwko takim działaniom w stosunku do matek – mówiła na konferencji prasowej Marzena Machałek.

– Ministrze Bodnar, premierze Tusk – czy to dzisiaj będą takie metody wymuszania zeznań? Matka dla swojego dziecka zrobi wszystko. Apel do wymiaru sprawiedliwości – takie metody wymuszania zeznań na kobietach tym, że szantażuje się ich dostępem do chorego dziecka to jest totalitaryzm. Takie metody nie zasługują na jakiekolwiek uznanie przed wymiarem sprawiedliwości – przekonywała Agnieszka Ścigaj.

– Nie wyobrażam sobie, co dzisiaj czują dzieci urzędniczki p. Anny, którym w jednej chwili odebrano oboje rodziców. Nie umiem zrozumieć, czemu wymiar sprawiedliwości stosuje takie metody. Wiemy, że jedno z dzieci p. Anny jest niezwykle chore i zatrzymanie to jest zaburzenie w ich życiu. Nie umiem tego zrozumieć i nie wiem, czym dzisiaj kieruje się rząd stosując te metody. Kiedy p. Anna jest dzisiaj przetrzymywana i te metody zatrzymania mogłyby być inne, rząd stosuje metody, które mają zniszczyć dzisiaj opozycję poprzez pryzmat dzieci i rodziny – argumentowała Katarzyna Sójka.

Posłanki PiS apelują do RPO

– Brakuje tu kobiet, które powinny zrozumieć, że rozdzielanie chorego dziecka od matki, od p. Anny, to duży błąd, który przyniesie konsekwencje dla całej rodziny. To, że są wyroki polityczne w Polsce to już wiemy, ale rozdział matki od chorego dziecka, to jest działanie polityczne, którego celem jest zniszczenie rodziny chorego dziecka. Prawo musi być prawem, a nie politycznymi wyrokami – powiedziała Olga Semeniuk-Patkowska.

– Pani Anna, matka z dzieckiem ze zdiagnozowaną chorobą, jest przetrzymywana w areszcie na podstawie wątpliwej jakości dowodów. Główny oskarżony w tej sprawie został wypuszczony z aresztu. Pytam dziś premiera Tuska, czy nie ma poczucia absurdu, że jego minister sprawiedliwości gwałci prawa kobiet, małoletnich i osób z niepełnosprawnością? Ministra Bodnara pytam, czy naprawdę tak bardzo zależy panu na aplauzie pana szefa? Łamie pan prawa człowieka – stwierdziła Anna Schmidt.

– W grudniu ukazał się raport RPO, który potwierdził, że dwie urzędniczki były traktowane niehumanitarnie. Apelujemy do RPO, aby teraz przyjrzał się sprawie aresztowania i przetrzymywania w areszcie p. Anny. Główny oskarżony wyszedł z aresztu. Apelujemy, aby zajął się tą sprawą i zobaczył, jak szczególnie cierpią na tym jej dzieci. Areszt jest środkiem zapobiegawczym daleko na wyrost. To, jak traktujecie swoich przeciwników, zostanie wam zapamiętane – podkreśliła Anna Koc.

Czytaj też:
Kuczmierowski wyszedł z aresztu. Pierwsze słowa na wolności

Źródło: X
Czytaj także