"Pozostawanie na wolności daje mu możliwość wywierania presji na świadków, a także uzgadniania wspólnej linii obrony z innymi podejrzanymi, wśród których jest żona posła, teściowie jego pasierba oraz znajomi. Będąc na wolności były wiceminister, który zna zakres śledztwa w sprawach korupcyjnych, ma ponadto możliwość docierania do osób, których przesłuchania dopiero zaplanowano, aby ustalać z nimi wspólne wersje zdarzeń.
Jako element nacisku na osoby, które są przesłuchiwane w śledztwie, może być też odbierana duża aktywność podejrzanego w mediach. Stanisław G., wykorzystując swoją rozpoznawalność związaną z pełnionymi funkcjami politycznymi, prowadzi medialną kampanię, prezentując się wbrew dowodom zebranym przez prokuraturę jako osoba przypadkowo uwikłana w aferę, sugerując świadkom treść zeznań.
Obawy matactwa są tym bardziej uzasadnione, że Stanisław G. podejmował takie próby przed aresztowaniem" – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
"Prokuratura zarzuca Stanisławowi G., że związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska popełnił pięć przestępstw, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Wskazuje na to obszerny materiał dowodowy, w tym liczne zgromadzone m.in. w efekcie przeszukań dokumenty oraz wyjaśnienia współpodejrzanych i zeznania świadków, którzy opisują przestępcze działania posła. W śledztwie uzyskano także dowody wskazujące na posiadanie przez posła wartościowych przedmiotów – zegarków marki Tag Heuer, które zostały mu wręczone jako łapówka. Ustalenia prokuratury, wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez Stanisława G. zarzucanych mu przestępstw" – tłumaczy prokuratura.
Czytaj też:
Giertych: Gawłowski jeszcze dziś wyjdzie na wolnośćCzytaj też:
Prokuratura skarży decyzję sądu ws. Gawłowskiego