Już wczoraj policja apelowała na Twitterze do posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby o "opamiętanie się". Polityk w internetowym poście upublicznił bowiem dane jednego z funkcjonariuszy, czym ściągnął na niego falę hejtu, ale także gróźb.
"Hołota" i "gestapowiec"
Na Twitterze i Facebooku, pojawiły się z jednej strony głosy krytyki wobec działań posła PO (internauci zwracali mu uwagę, że wpis może zachęcać do przemocy), ale z drugiej strony wiele osób ostro wypowiadało się o funkcjonariuszu policji. Poseł nie skasował wpisu pomimo apelu policji, która ostrzega, że takie działania "mogą doprowadzić do tragedii", a lista komentarzy i gróźb wciąż rośnie.
We wpisach internautów, pojawiają się pod adresem funkcjonariusza określenia takie jak „hołota” czy „gestapowiec”. „A ja chętnie pobawię się z tym gnojem paralizatorem”... – pisze jeden z internautów na Twitterze. W sieci odnaleziono też prywatny profil policjanta na Facebooku (jak twierdzą autorzy wpisów), z którego skopiowano zdjęcie funkcjonariusza oraz inne informacje dotyczące jego życia prywatnego.
"Nie ma przyzwolenia na zastraszanie policjant i ich najbliższych"
Komentując zachowanie posła PO oraz internautów, rzecznik prasowy KGP mł. insp. Mariusz Ciarka podkreślił, że jest to sytuacja niespotykana. – Od osób publicznych, takich jak poseł, wymaga się znacznie więcej (…) przewidywania konsekwencji, do jakich mogą doprowadzić takie działania – mówił na konferencji prasowej przez Sejmem rzecznik prasowy KGP.
Jak dodał mł. insp. Mariusz Ciarka, doszło do ujawnienia danych personalnych funkcjonariuszy, którzy dbają o porządek, w wyniku czego na policjantów oraz na ich bliskich spadła „niespotykana” fala hejtu oraz gróźb. – Komendant Główny Policji w tej sprawie polecił zebrać wszelkie dane związane z tymi wpisami, groźbami i składa zawiadomienie do prokuratury – poinformował rzecznik. – Nie ma przyzwolenia na zastraszanie policjanta i jego najbliższych, nie może być sytuacji kiedy znajdują się oni w zagrożeniu – dodał.
Czytaj też:
Szczerba naraża życie policjanta i jego rodziny. Policja: Apelujemy o opamiętanie się