Amerykanie piszą wprost: w czołowych polskich mediach ukazały się materiały, które udowadniają, że tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich możemy mieć w Polsce do czynienia z "podważeniem integralności procesów demokratycznych".
Autorzy listu powołują się na doniesienia Wirtualnej Polski o tym, że za publikowanymi w mediach społecznościowych reklamami zachęcającymi do głosowania na Rafała Trzaskowskiego i zniechęcającymi do głosowania na Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena stoi austriacka spółka Estratos zarządzana przez Węgrów powiązana z amerykańską Partią Demokratyczną.
List z USA ws. wyborów w Polsce. "Podwójne standardy UE w podejściu do praworządności"
"Doniesienia o finansowanych z zagranicy reklamach politycznych faworyzujących Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej (KO) popieranego przez premiera Donalda Tuska, które mogły mieć miejsce z naruszeniem polskiego prawa, w połączeniu z doniesieniami o trwającej od miesięcy odmowie rządu Tuska podporządkowania się nakazom sądowym nakazującym przekazanie środków publicznych opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), sugerują celowe działanie mające na celu zmianę warunków gry wyborczej" – czytamy w liście.
Zdaniem amerykańskich polityków "działania te, mające miejsce pod nadzorem Komisji Europejskiej, ujawniają niepokojące podwójne standardy w podejściu UE do praworządności w Polsce, co wymaga pilnej uwagi".
Kongresmeni oczekują, że Komisja Europejska skrupulatnie wyjaśni, jak doszło do nielegalnej agitacji wyborczej w Polsce oraz jaką rolę odegrał w tym amerykański fundusz Higher Ground Labs. Chcą też wiedzieć, czy za finansowaniem tego typu akcji nie stoją fundusze związane z George'm Sorosem, a także ludzie, którzy pomagali w prezydenckich kampaniach Barackowi Obamie, Hillary Clinton i Kamali Harris.
Czytaj też:
"Tropy nie prowadzą do Rosji". Gen. Kowalski o Trzaskowskim i NASK
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
