W Stanach Zjednoczonych zakończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich RP, które odbyło się w 57 obwodach wyborczych zlokalizowanych w 23 stanach oraz Dystrykcie Kolumbii. Głosowanie zakończyło się o godzinie 6:00 czasu polskiego, kiedy zamknięto ostatnie lokale na zachodnim wybrzeżu, m.in. w San Diego i Los Angeles.
Zanotowano rekordową frekwencję
Frekwencja wyborcza wśród Polonii amerykańskiej była rekordowa – ponad 60 tysięcy osób zarejestrowało się do głosowania, co stanowi wzrost o ponad 30 proc. w porównaniu do pierwszej tury. Największe skupiska głosujących odnotowano w Chicago i Nowym Jorku, gdzie do list wyborców zapisało się niemal po 20 tysięcy osób. Na zachodnim wybrzeżu najwięcej głosów oddano w San Francisco i Los Angeles – ponad 1,4 tysiąca w każdej z tych lokalizacji, co również stanowi rekord.
Polacy mieszkający w USA oraz odwiedzający kraj turyści podkreślali znaczenie tych wyborów dla przyszłości Polski. – Przecież każdy głos się liczy i chodzi o przyszłość ojczyzny, to przecież oczywiste – stwierdziła Anna Ostręga, informatyk mieszkająca w USA od 40 lat.
Wyniki głosowania z USA zostaną ogłoszone po zakończeniu głosowania w Polsce. Jednak konsul Mikołaj Rychlik ocenił, że mimo dużej liczby głosujących, wyniki z komisji w USA będą jednymi z pierwszych, które się pojawią.
II tura wyborów prezydenckich. Głosuje także Polonia
Oprócz Stanów Zjednoczonych, w sobotę głosowali również Polacy w innych krajach zachodniej półkuli, takich jak Kanada, Meksyk, Kuba, Dominikana, Wenezuela, Kolumbia, Peru, Brazylia, Chile i Argentyna.
W niedzielę 1 czerwca Polacy wybierają w II turze nowego prezydenta państwa polskiego. Kadencja głowy państwa potrwa pięć lat.
Czytaj też:
KPRM opublikowała spoty. "A to tylko niektóre z naszych działań"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
