Choć obfite opady deszczu, które od kilku dni przetaczają się przez Polskę nie doprowadziły do znaczących zniszczeń infrastrukturalnych, ich skutki odczuli właściciele obiektów noclegowych w kurortach górskich i nadbałtyckich. W ciągu ostatnich dni odnotowano masowe odwoływanie rezerwacji, często na kilka godzin przed planowanym przyjazdem.
Lipiec spisany na straty?
Jak podaje Onet.pl, zjawisko masowych anulowań rezerwacji dotyczy szczególnie mniejszych obiektów, które nie oferują dodatkowych atrakcji pozwalających spędzać czas w zamkniętych przestrzeniach. Hotele i pensjonaty próbowały reagować na sytuację poprzez obniżanie cen, jednak działania te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Początek lipca tradycyjnie nie należy do najbardziej obleganych terminów turystycznych. W tym roku tzw. "dziura" między końcem czerwca a drugą połową lipca została dodatkowo pogłębiona przez niekorzystne prognozy pogody. Alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i komunikaty służb skutecznie zniechęciły wiele osób do podróży.
Najgorzej jest w górach
Zgodnie z danymi zebranymi przez przedstawicieli branży, największe straty odnotowano w regionach takich jak Podhale, Pieniny czy Beskid Sądecki, ale również w wielu nadmorskich miejscowościach. Większość rezerwacji została anulowana z powodu zapowiadanych opadów i braku gwarancji słonecznej pogody.
Według Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, skala problemu nie jest jeszcze dramatyczna, ale sytuacja może się pogorszyć, jeśli deszczowa pogoda utrzyma się dłużej. — Polacy są dziś "niedogrzani" po długiej zimie i chłodnej wiośnie. Szukają słońca, często nawet za granicą, mimo wyższych kosztów — ocenia Karol Wagner, wiceprezes organizacji.
Turyści bardziej elastyczni
Eksperci branżowi wskazują, że współczesny turysta działa coraz bardziej elastycznie – planuje urlop na bieżąco, śledzi prognozy pogody i rezerwuje pobyt z minimalnym wyprzedzeniem. W połączeniu z większą dostępnością pracy zdalnej daje to większą swobodę, ale także większą nieprzewidywalność dla branży noclegowej.
Przewiduje się, że jeśli warunki atmosferyczne poprawią się w sierpniu, nastąpi gwałtowny wzrost ruchu turystycznego, a wraz z nim podwyżki cen. Wówczas może dojść do przeciążenia bazy noclegowej i powrotu dyskusji o kosztach wypoczynku w Polsce.
Czytaj też:
"Padł rekord XXI wieku". Ilu Polaków korzysta z podróży koleją?Czytaj też:
Nowy alert RCB. Ostrzeżenia dla mieszkańców 10 województw
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
