"Zataiła konflikt interesów". Minister żąda zwrotu milionów dotacji

"Zataiła konflikt interesów". Minister żąda zwrotu milionów dotacji

Dodano: 
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz Źródło: PAP / Paweł Supernak
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zażądała od marszałek województwa świętokrzyskiego Renatę Janik ponad 4 milionów złotych dotacji. Jej zdaniem, marszałek zataiła konflikt interesów.

Informację w tej sprawie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała w czwartek za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wcześniej ruch ten zasygnalizowała na wtorkowym posiedzeniu rządu.

Pełczyńska-Nałęcz wzywa marszałek województwa świętokrzyskiego do zwrotu dotacji

"Wezwałam Panią Marszałek Województwa Świętokrzyskiego do zwrotu 4, 365 mln zł publicznych pieniędzy z inwestycji funduszowych, ponieważ doszło do konfliktu interesów" – przekazała na platformie X. Minister wyjaśniła, że marszałek podpisała umowę na dotacje dla firmy partnera życiowego swojej córki. "Na dodatek wbrew funduszowym zasadom nie ujawniła, że występuje tu konflikt interesów" – wskazała.

Z informacji przekazanej we wpisie wynika, że decyzja w tej sprawie została poprzedzona szczegółowymi kontrolami Ministerstwa i instytucji ścigającej nadużycia finansowe w Unii. "Wynik kontroli jest jednoznaczny" – podkreśliła.

"Uczciwi przedsiębiorcy powinni czuć się bezpiecznie"

Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że każda nieuczciwie wzięta złotówka jest odbierana i przeznaczana na uczciwe inwestycje. "Słucham obywateli, którzy korzystają z jawności danych i dziękuję za ich zaangażowanie" – dodała.

"Natomiast uprzedzam: nie ma i nie będzie żadnych 'ziobryzmów' – czyli egzekucji funduszowych na podstawie przypadkowych domniemań, internetowych 'linczów' i politykierskich pomówień. Uczciwi przedsiębiorcy (a tych jest zdecydowana większość) oraz wszyscy uczciwi inwestorzy (też zdecydowana większość) mogą i powinni się czuć w Polsce bezpiecznie" – podsumowała minister.

Sprawa, o której mowa, była przedmiotem kontroli prokuratury. Stało się to na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej Romana Giertycha i Lucjana Pietrzczyka. Ostatecznie postępowanie zostało umorzone, a decyzja w tej sprawie jest prawomocna.

Czytaj też:
Pół miliona zł z KPO dla lokalu Gessler. Restauratorka przerywa milczenie
Czytaj też:
"Nie wiem, czy powinienem to mówić". Wicepremier o kulisach rozmów ws. KPO
Czytaj też:
Polityk PiS dorobił na KPO. Tworzył wnioski na jachty


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Anna Skalska
Źródło: X
Czytaj także