Jest taka maskotka, która zrewolucjonizowała świat i wszyscy chcą ją mieć. Ona się nazywa Labubu. Ja byłam na wakacjach i coś tak podejrzewałam, że w tym orędziu [wygłoszonym przez Karola Nawrockiego w Sejmie 6 sierpnia – przyp. red.] coś mi brzmi znajomo, to wykonałam takie zestawienie. Niech państwo zobaczą, że podobieństwo jest trudne do przegapienia między naszym prezydentem a maskotką Labubu – ogłosiła z rozbawieniem Katarzyna Kasia, współprowadząca zbierający wiele negatywnych recenzji program satyryczny w TVP Info „Kwiatki Polskie”. Następnie zaprezentowano fotomontaże – Nawrocki jako potworek Labubu na wakacjach, pod palmami, w brązowym wdzianku z walizką. – Każda pani powinna mieć takiego przy torebce – dodała Kasia.
Coś, co miało być chyba w założeniu lekką satyrą polityczną (i oczywiście wbiciem szpilki nielubianemu politykowi), wywołało falę oburzenia. „Przecież mamy do czynienia z rozkręcaniem przemysłu pogardy w wersji 3.0. Adepci sztuki, których zgromadziła TVP, bez wytchnienia będą ten przemysł rozwijać. Widocznie takie mają zadanie” – skomentowała zniesmaczona Marzena Paczuska, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Konrad Wernicki z „Tygodnika Solidarność” napisał: „Nie dziwię się, że nikt tego nie ogląda”. Były rzecznik Policji Mariusz Ciarka zauważa: „Jest to zwyczajnie nieeleganckie ze strony publicznej telewizji – te wypowiedzi i w tle sztuczny śmiech mają charakter lekceważący Głowę Państwa, a nawet poniżający”. W marcu tego roku prowadzący program, Katarzyna Kasia i Grzegorz Markowski, zostali wyróżnieni w plebiscycie Wirtuale 2025, otrzymując nagrodę w kategorii „osobowość medialna roku”. Plebiscyt zorganizował branżowy portal Wirtualne Media.
„Krytyczne lata walki”
Szerokim echem odbił się w mediach społecznościowych także materiał serwisu informacyjnego TVP „19.30”, w którym w charakterystyczny dla przedstawicieli metody „łączenia kropek” sposób (jak np. Tomasza Piątka) kolejny raz uderzono w Nawrockiego. „Trzymajcie się, bo absolutne kino. TVP zrobiło reportaż o sabotażach rosyjskich. Zgadnijcie, z kim to powiązali… Tak, z Nawrockim, który zna się z Wielkim Bu, który to został prawie pobity przez kogoś, kto pracował na rzecz rosyjskiego wywiadu” – nie dowierzał jeden z internautów. – Środowisko Karola Nawrockiego tłucze się między sobą. To przerażająco brzmi, że głowa państwa może mieć kontakt z takimi bandziorami – oburzał się w materiale poseł KO Adrian Witczak.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
