Co spadło w Wyrykach? "To była polska rakieta wystrzelona przez F-16"

Co spadło w Wyrykach? "To była polska rakieta wystrzelona przez F-16"

Dodano: 
Uszkodzony dom w Wyrykach (woj. lubelskie)
Uszkodzony dom w Wyrykach (woj. lubelskie) Źródło: Facebook
Prokuratura utajnia informacje o obiekcie, który spadł na dom w Wyrykach. Tymczasem media piszą, że mogła to być polska rakieta wystrzelona przez F-16.

Zdjęcia uszkodzonego domu w miejscowości Wyryki w województwie lubelskim stały się symbolem wtargnięcia rosyjskich dronów nad Polskę. Widać na nich zniszczony dach oraz przebity, zbrojony sufit. Uszkodzenia wydawały się poważne, dlatego wielu internautów szybko zaczęło pytać, co tak naprawdę uderzyło w budynek. Czy były to drony czy też fragment rakiety? Wielu z komentujących podkreślało, że zbudowane z lekkich materiałów drony-wabiki Gerbera nie byłyby w stanie wyrządzić takich szkód.

Tymczasem minister-koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, co wydarzyło się w Wyrykach. – Działa prokuratura, działa żandarmeria, są tutaj pewne przypuszczenia, ale nie chcę wyprzedzać tego, co powiedzą śledczy, tego, co powie wojsko (...) Ale nie mogę o tym mówić […] działa wojsko, działa prokuratura – powiedział na antenie Radia Plus.

Prokuratura utajnia informacje

Co się zatem wydarzyło w Wyrykach? Prokuratura utajnia informacje o "niezidentyfikowanym obiekcie latającym". Tymczasem w mediach pojawiają się sprzeczne doniesienia.

Podinsp. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie przekazał w rozmowie z Polsat News, że na dom spadł rosyjski dron.

Natomiast starosta powiatu włodawskiego, Mariusz Zańko podkreśla, że szczegóły wydarzenia nie są znane. – Z tego co wiem od mieszkańców, ludzie słyszeli wybuch, widzieli też polskie myśliwce. Sytuacja jest dosyć trudna i niepokojąca, rzeczywiście jest duży niepokój ze strony mieszkańców – przekazał w rozmowie z telewizją.

To była polska rakieta? "Na szczęście nie wybuchła"

Z kolei "Rzeczpospolita" pisze coś wprost przeciwnego do Polsatu. Z informacji, do jakich dotarła gazeta wynika bowiem, że na dom w Wyrykach spadł nie rosyjski dron, tylko polska rakieta.

Pocisk miałby zostać wystrzelony przez F-16 podczas próby strącenia rosyjskiego drona. Gazeta wskazuje, że lubelska prokuratura bez żadnych trudności zidentyfikowała szczątki 17 dronów, jednak o obiekcie, który spadł spadł w Wyrykach, nie chce mówić.

– Na ten moment nie mogę wiążąco powiedzieć, co spadło na dom w Wyrykach, jest to przedmiotem śledztwa, czekamy na opinię biegłych – przekazała prok. Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, w rozmowie z "Rz".

Jedno z anonimowych rozmówców gazety, ponoć z najważniejszych struktur zajmujących się bezpieczeństwem państwa, przekonuje, że była to rakieta powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM wystrzelona z polskiego F-16. – W trakcie lotu miała dysfunkcję układu naprowadzania i nie zadziałała. Na szczęście nie uzbroiła się i nie wybuchła, ponieważ zabezpieczenia zapalnika zadziałały – dodaje.

Czytaj też:
Łukaszenka o wydarzeniach w Polsce: Nie mamy z tym nic wspólnego
Czytaj też:
Lisicki o wezwaniu Sikorskiego: Powiedzieć "nieodpowiedzialność" to nic nie powiedzieć


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: rp.pl / Polsat News
Czytaj także