– To jest ostatnia taka ustawa, którą podpisuje pan prezydent Nawrocki, dotycząca takiej formy pomocy obywatelom Ukrainy. Żadnej innej ustawy pan prezydent Nawrocki już nie podpisze – oświadczył Bogucki w piątek podczas wypowiedzi dla mediów.
Jego zdaniem prezydent "poprzednimi wetami zmusił rząd, premiera Donalda Tuska, do pracy i do przedstawienia nie idealnych, ale zdecydowanie lepszych rozwiązań". – W przypadku ustawy ukraińskiej zmusił do ograniczenia świadczeń dla obywateli Ukrainy, w szczególności tych, którzy nie pracują w Rzeczypospolitej – dodał.
Bogucki tłumaczy decyzję Nawrockiego ws. ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy
Szef KPRP podkreślił, że rozwiązania zawarte w tej ustawie "to jest właściwie koniec turystyki z Ukrainy na koszt polskiego podatnika". – Zostały wymienione konkretne świadczenia, które nie będą przysługiwać obywatelom Ukrainy niepracującym w Polsce, chociażby jeśli chodzi o rehabilitację, programy lekowe, programy zdrowotne, kwestie wykupowania leków na receptę, zaćmy, świadczeń stomatologicznych i wielu, wielu innych – wyliczał.
– To wszystko nie będzie dostępne dla obywateli Ukrainy, którzy nie pracują w Polsce. (...) To jest jasne powiedzenie dla wszystkich obywateli Ukrainy, że jeżeli chcą być tutaj, chcą gościć w naszym kraju i korzystać ze świadczeń, to muszą pracować, muszą tutaj przebywać – tłumaczył.
Penalizacja kultu Bandery. Ustawa prezydenta trafi do Sejmu
Bogucki zapowiedział, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa prezydenckie projekty ustaw. Pierwszy dotyczy wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy, w tym obywatele Ukrainy, będą mogli ubiegać się o polskie obywatelstwo (z trzech do 10 lat). Drugi projekt zakłada zakaz szerzenia w Polsce banderyzmu i kłamstwa wołyńskiego.
Czytaj też:
Banderyzm w Polsce zakazany? Ukraina reaguje na zapowiedź Nawrockiego
