9 sierpnia na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie odbył się koncert białoruskiego rapera Maksa Korża. Artysta, który sprzeciwia się reżimowi Aleksandra Łukaszenki, jest popularny nie tylko w swoim kraju, ale także na Ukrainie i w Rosji. Wydarzenie przyciągnęło więc tłumy obywateli tych państw. Serwis CGM podał, że bilety wyprzedały się zaledwie w trzy minuty.
W trakcie koncertu grupa Ukraińców promowała banderowską symbolikę. Wśród publiczności widać było flagi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia część uczestników zaczęła zeskakiwać z trybun na płytę główną, przepychając się ze stewardami. Doszło do agresji fizycznej.
Flagi UPA na koncercie w Warszawie. Zawiadomiono prokuraturę
Zarząd Spółki PL.2012+, będącej operatorem Stadionu PGE Narodowego, wydał oświadczenie. Poinformowano, że do prokuratury złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. "Ubolewamy, że w trakcie wspomnianego wydarzenia pojawiły się flagi budzące jednoznacznie negatywne skojarzenia historyczne. Nasz obiekt jest miejscem o wyjątkowym znaczeniu symbolicznym, dlatego z całą stanowczością potępiamy wszelkie przejawy agresji – zarówno fizycznej, jak i słownej – oraz wszelkie formy propagowania totalitaryzmów" – przekazano w komunikacie.
Wcześniej poseł PiS Dariusz Matecki poinformował, że Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu skierował do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie z art. 256: Propagowanie nazizmu, komunizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego.
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa
Okazuje się, że stołeczna prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, stwierdzając, że czyny te nie zawierają znamion czynu zabronionego. Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Karolina Staros przekazała, że do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Południe wpłynęło osiem zawiadomień dotyczących tego zdarzenia. Wszystkie zostały dołączone do pierwotnie zarejestrowanego zawiadomienia operatora Stadionu PGE Narodowego.
Staros wyjaśniła, że prezentowanie czerwono-czarnych flag używanych przez OUN-UPA w trakcie koncertu było rozpatrywane pod kątem publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. Wskazała, że zgromadzony materiał dowodowy nie ujawnił, iż osoby, które wywiesiły flagę, jak i inne przedmioty działały w zamiarze propagowania ideologii nazistowskiej lub faszystowskiej.
Czytaj też:
Zakaz banderyzmu w Polsce. Prezydent skierował do Sejmu projekty ustawCzytaj też:
Nawrocki podpisał ustawę ws. pomocy Ukraińcom. Bogucki: Ostatni raz
