– Każde działanie, które ma uporządkować sytuację, trzeba dopuszczać – stwierdził minister rolnictwa w programie "Tłit". Dopytywany wprost o to, czy bierze to pod uwagę, minister powiedział: – Dymisję każdej osoby, która nie dopełniła obowiązków bądź przekroczyła uprawnienia po drodze, a jest pracownikiem czy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, czy pracownikiem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Stefan Krajewski zadeklarował, że "czeka na ustalenia kontroli doraźnej i będzie podejmował decyzje". – Nie mogę na podstawie rozmów, doniesień podjąć decyzji już dzisiaj, bo chcę mieć pełną wiedzę – podkreślił.
Na pytanie o to, czy "ma dzisiaj zaufanie do szefa KOWR-u", Krajewski przekazał: – Muszę mieć zaufanie do wszystkich swoich pracowników – to jest ponad 20 tysięcy ludzi, którzy pracują w różnych miejscach, podejmują decyzje.
– Chcę wyjaśnić tę sprawę od początku do końca i to robię – zapewnił polityk PSL.
Dyrektor KOWR nie ma sobie nic do zarzucenia. "Wiemy, że to Telus i czasy PiS"
Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wystąpił w środę do właściciela potrzebnej do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego działki w Zabłotni o wyrażenie zgody na odkup tych gruntów.
Szef KOWR, poseł PSL Henryk Smolarz był pytany w czwartek w Polsat News, czy w związku z tą sprawą zamierza podać się do dymisji. – Ciekawe to jest pytanie – odparł, śmiejąc się. – Nie ma żadnych powodów w mojej ocenie. Oczywiście nie wykluczam, bo decyzja może należeć do premiera czy ministra – dodał.
Zapytany o to, dlaczego, zgodnie z doniesieniami, KOWR od stycznia 2024 r. nie reagował Smolarz stwierdził, że "to nieprawda". Według niego, CPK jeszcze w grudniu wiedziało o sprzedaży tej działki.
– CPK, na samym początku jak powstała ta spółka, zwracało się do ówczesnego KOWR-u i było zainteresowane ok. 7 tys. ha w kilkunastu tysiącach działek. Wiemy, że to minister Telus i to czasy PiS-u doszło do tej afery afer, kiedy sprzedano działkę w tym okresie przejściowym – wskazał.
– W tym czasie odbyło się bardzo wiele spotkań między moimi pracownikami, pracownikami CPK, ja dwukrotnie też uczestniczyłem z najwyższymi władzami CPK w spotkaniach, były dziesiątki maili i rozmów telefonicznych. CPK doskonale znał sytuację prawną tej działki. Ona polegała na tym, że została sprzedana – dodał.
Czytaj też:
Kaczyński pytany o działkę pod CPK. "Oszukańcza propaganda"Czytaj też:
Afera wokół działki pod CPK. Spółka Dawtona wydała oświadczenie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
