Prezes PLL LOT Rafał Milczarski poinformował, że w sumie zwolnionych zostało 67 osób. Związkowcy alarmują, że zwolnienia zostały przeprowadzone w sposób skandaliczny. Twierdzą, że dostali zaproszenia na dziś, na negocjacje zarządem. Tymczasem w trakcie rozmów zwolniono liderów związków – opisuje RMF FM. Większość została zwolniona za pośrednictwem e-maila.
Jak masowe zwolnienia uzasadnia zarząd spółki? Jako powód podano "ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych w postaci samowolnego porzucenia pracy". Chodzi o strajk, jaki został przeprowadzony 18 października. Związkowcy wskazywali wtedy, że nie mają innego wyjścia, ponieważ władze spółki utrzymują "pozorność działań w kwestii rozwiązania sporu zbiorowego". Drugą przyczyną akcji było zwolnienie z pracy Moniki Żelazik. Związkowcy wskazują, że szefowa związków została zwolniona bezprawnie. Personel pokładowy Polskich Linii Lotniczych LOT protestował, domagając się m.in. powrotu do lepszych warunków pracy.
Jeśli chodzi o legalność strajku, wcześniej Polskie Linie Lotnicze LOT uzyskały sądowe zabezpieczenie powództwa w postaci zakazu strajkowania do czasu rozpatrzenia przez sąd sprawy o legalności referendum strajkowego. Sąd sprawą ma się zająć w listopadzie.
Teraz związkowcy zapewniają, że będą strajkować tak długo, aż wszyscy zwolnieni zostaną przywróceni do pracy.
Czytaj też:
Związkowcy LOT-u zapowiadają strajk. Rzecznik: Nie ma podstaw legalnych