Zaznaczył także, że od poniedziałku wybiera się na wakacje.
Patryk Jaki pytany był również o reakcję na przegraną w Warszawie.
– Nie, oczywiście nie płakałem. Dlatego że mam też powody do zadowolenia. W polityce tak jest, że demokracja raz przynosi zwycięstwa, raz porażki i to wszystkim. Bez względu na to, z której strony sceny politycznej się jest. Mam też powody do satysfakcji, bo okazuje się, wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, że to jest najlepszy wynik, jaki kandydat PiS-u uzyskał od 2006 roku. To wynik 40 tys. lepszy od prezydenta Dudy, a do jego wyniku wliczono jeszcze głosy Polonii, która w wyborach samorządowych nie głosuje. Żeby zrozumieć, jaki to wynik, to powiem tak: Hanna Gronkiewicz-Waltz w poprzednich wyborach samorządowych, wygrywając prawie w I turze, miała 293 tys. głosów bodajże. Ja dostałem 265 tys. Czyli gdyby frekwencja była taka, jak zwyczajowo w wyborach samorządowych, to byłby wynik czterdziestokilku procentowy – mówił Patryk Jaki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
– Gdyby pozostali kandydaci zrobili tyle, ile mieli w sondażach, to okazałoby się, że te wyniki by się spłaszczyły i byłaby II tura – ocenił.
Czytaj też:
Minister rządu Morawieckiego: Jestem dumna z Patryka JakiegoCzytaj też:
Trzaskowski: Nie mogę udawać, że cenię Patryka JakiegoCzytaj też:
Łapiński wskazuje powód porażki Jakiego: To go utopiło