Gazeta zauważa, że rząd w Warszawie oficjalnie nie domagał się dotychczas reparacji wojennych, a nieoficjalne szacunki wynoszą kilkaset miliardów euro. "To gra, by pozyskać prawicowy elektorat" – czytamy.
"Die Welt" cytuje też wypowiedź Andrzeja Dudy z wywiadu dla "Bilda". Prezydent powiedział, że jego zdaniem kwestia odszkodowań za drugą wojnę światową nie została rozstrzygnięta i że sprawą zajmują się w polskim parlamencie eksperci.
Napięte stosunki Warszawa – Berlin
Według dziennika prezydent Duda nieprzypadkowo mówi o reparacjach akurat teraz, bowiem 2 listopada kanclerz Angela Merkel i niemieccy ministrowie przyjeżdżają do Warszawy na konsultacje międzyrządowe.
"Rządy niemiecki i polski dawno nie różniły się tak bardzo, nie tylko w kwestii reparacji, ale w wielu innych dziedzinach: uchodźców, Nord Stream 2, praworządności w Polsce, integracji europejskiej" – wylicza długą listę rozbieżności "Die Welt".
Sygnał od Kaczyńskiego
Sprawa odszkodowań od Niemiec wróciła w lipcu 2017 roku za sprawą wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS. We wrześniu ubiegłego roku Biuro Analiz Sejmowych opublikowało ekspertyzę, z której wynika, że roszczenia za straty poniesione w czasie drugiej wojny światowej nie podlegają przedawnieniu, a Polska nigdy się ich nie zrzekła.
W Sejmie działa parlamentarny zespół zajmujący się niemieckimi reparacjami wojennymi, którym kieruje poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS.
Czytaj też:
Niemiecka prasa o reparacjach: Irytujące zarzuty PiS