Pół roku po wygranych przez Zjednoczoną Prawicę wyborach parlamentarnych i rok po objęciu urzędu prezydenta przez Andrzeja Dudę, opisując pejzaż polityczny Polski, trzeba wskazać na trzy podstawowe kwestie. Pierwszy od 1989 r. rząd dysponujący samodzielną większością parlamentarną konsekwentnie korzysta z demokratycznego mandatu, jaki otrzymał od obywateli. Kolejne ustawy są uchwalane i wprowadzane w życie. Pokonana opozycja (zarówno ta, która dotąd rządziła, czyli PO, jak i ta przedstawiająca się jako „nowa jakość” – Nowoczesna) regularnie organizuje antyrządowe manifestacje, czyniąc z nich główne narzędzie prowadzenia walki politycznej. Ani pierwsze, ani drugie zjawisko nie jest niczym niecodziennym w państwach liberalnej demokracji, w państwach Unii Europejskiej. Najbardziej godna uwagi jest jednak kwestia trzecia, czyli narastające wokół Polski napięcie międzynarodowe. Podnoszone przez krajową opozycję hasła o „końcu demokracji”, „zamachu stanu”, „reżimie autorytarnym” czy „demontażu państwa prawa” są bowiem chętnie podchwytywane poza granicami i przyczyniają się do narastania bezprecedensowego w dziejach Polski nacisku na nasz kraj. (...)
fot. Krystian Maj/FORUM