"Zastanawiałem się, jak wygląda to specjalne miejsce w piekle dla tych, którzy promowali brexit, nie posiadając nawet planu tego, jak go bezpiecznie przeprowadzić" – napisał w środę na Twitterze Tusk, czym wywołał falę komentarzy nie tylko wśród brytyjskich polityków i ekspertów.
W czwartek do wpisu szefa RE nawiązał premier. "Zamiast wysyłać kogokolwiek do piekła, wspólnie znajdźmy takie rozwiązanie, które będzie dobre dla UE, ale też pozwoli mieć w Wielkiej Brytanii silnego partnera gospodarczego po #Brexit. Celem wszystkich musi być interes Polski i przyszłość Wspólnoty, niezależnie od jej kształtu" – ocenił Morawiecki.
Zgodnie z planem Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską w marcu 2019 r. Jednak brytyjski parlament odrzucił umowę brexitową, którą rząd w Londynie wynegocjował z Brukselą. Oznacza to, że może dojść do tzw. twardego brexitu. Brytyjczycy chcą negocjować, ale UE pozostaje nieugięta. Donald Tusk zapowiedział ostatnio, że nowej oferty w sprawie brexitu nie będzie.
Czytaj też:
Polacy ocenili powrót Tuska do kraju. Podział jest jasny