Ziemkiewicz o alternatywnej wersji "Smoleńska"

Ziemkiewicz o alternatywnej wersji "Smoleńska"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz 
Dla "Gazety Wyborczej" właściwa wersja filmu "Smoleńsk" to pewnie taka, w której Ewa Kopacz przekopuje ziemię na metr w głąb – mówił na antenie TV Republika Rafał Ziemkiewicz.

Publicysta "Do Rzeczy" podkreślił, że film Antoniego Krauzego miał w III RP "pod górkę". – Prace zaczęły się w 2013 r., zdjęcia ruszyły w 2015 r., a termin premiery kilka razy przesuwano. "Smoleńsk" rodził się w ciężkich bólach, ale jest przesłania żeby twierdzić, że film nie jest dziełem nieudanym. Wersja właściwa dla "Gazety Wyborczej" byłaby pewnie taka, w której Ewa Kopacz przekopuje ziemię w Smoleńsku na metr w głąb – stwierdził Ziemkiewicz.

– Obejrzyjmy "Smoleńsk", cieszmy się, że został wreszcie nakręcony i że będzie dobrym filmem. Tego trzeba sobie życzyć – dodał. Jego zdaniem w stosunku do odkrywania prawdy na temat katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. przejawiają się skrajne postawy. – Trudno jest o kompromis. (…) Jedyne, co wiemy, to wiemy, że coś tu cholernie nie gra i właściwie nakręcić film o tym, że nie wiemy, jest czymś strasznie ciężkim – podkreślił.

Odnosząc się do zarzutów, że produkcja Antoniego Krauzego wpisuje się w narrację obecnej władzy, Ziemkiewicz przypomniał film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie "Człowiek z nadziei". – Jeśli ktoś chciałby sprawdzić, jak wygląda film obecnej władzy w porównaniu z tym, który miał być centrum monumentalnej narracji historycznej władzy poprzedniej, to może warto takie porównanie zrobić. Film, w którym pan Więckiewicz parodiuje Wałęsę i robi sobie z niego jaja, bo tak to wszyscy odebrali, oglądałem z uśmiechem – zaznaczył. 

dmc
Fot. Zrzut ekranu z TV Republika
DoRzeczy.pl

Czytaj także