Wszystko zaczęło się od koncertu poświęconego pamięci Bogusława Kaczyńskiego. Przedsięwzięcie zorganizował i wystąpił w nim tenor – Witold Matulka. Miał za to otrzymać 4,5 tys. zł honorarium, ale przez pomyłkę pieniądze trafiły na konto Marka T.
Jak czytamy w "Fakcie", Bialskie Centrum Kultury, gdzie zorganizowano koncert, domagało się od śpiewaka zwrotu tej kwoty, ale bezskutecznie. Sprawa trafiła w końcu do prokuratury, a ta oskarżyła Marka T. o przywłaszczenie pieniędzy.
W piątek Sąd Okręgowy w Lublinie uznał artystę za winnego – czytamy.
Wobec tenora zasądzono karę grzywny w wysokości 5 tys. zł. Musi też oddać zagarniętą kwotę, czyli 4,5 tys. zł oraz zapłacić 570 zł kosztów sądowych – informuje tabloid.
Gazeta podkreśla, że sprawa Marka T. wywołała spore zdumienie w środowisku artystycznym. Z kolei fani śpiewaka nie mogą uwierzyć, że mógł dopuścić się czegoś takiego.
Czytaj też:
Kłopoty Marcinkiewicza. Była żona pogrążyła go w prokuraturze