4 listopada Jakimowicz był gościem Telewizji Polskiej. W studiu spotkał Macierewicza i złożył mu niespodziewane podziękowania. Wszystko nagrały kamery. Aktor tłumaczył później, że za zachowanie w stosunku do byłego ministra spadła na niego fala krytyki.
– Dostałem półtora tysiąca informacji z obrzydliwymi z hejtem i obrzydliwymi informacjami. Wiecie dlaczego popełniłem błąd? Bo gdybym miał zrobić to jeszcze raz to przygotowałbym laurkę dla Macierewicza. Napisałbym piosenkę dla niego i pocałowałbym go w rękę – powiedział Jakimowicz w programie "Skandaliści" w Polsat News.
Zachowanie aktora skrytykował Piotr Szumlewicz. – Zachowuje się pan konformistycznie. Przyszła władza autorytarna i teraz robi pan z siebie ofiarę – stwierdził lewicowy aktywista.
– Człowieku, spójrz na mnie. Czy widzisz tu ofiarę? Stań przed lustrem, ofiarą to ty jesteś – ripostował Jakimowicz. W końcu zażądał wyproszenia Szumlewicza ze studia.
– Nie, nie wypraszamy gości! – oświadczyła prowadząca program, Agnieszka Gozdyra. Dziennikarce Polsatu udało się opanować atmosferę dopiero po kilku minutach.
Czytaj też:
Jarosław Jakimowicz: Macierewicz miał łzy w oczach