TVN przekaże pieniądze z SMS-ów na wykluczonego uczestnika "Top Model" na cel charytatywny

TVN przekaże pieniądze z SMS-ów na wykluczonego uczestnika "Top Model" na cel charytatywny

Dodano: 
Komunikat stacji ukazał się na Facebooku programu "Top Model". To reakcja na doniesienia medialne na temat jednego z finalistów programu – Dominica D’Angelica.
Komunikat stacji ukazał się na Facebooku programu "Top Model". To reakcja na doniesienia medialne na temat jednego z finalistów programu – Dominica D’Angelica. Źródło: Facebook / Top Model TVN
Stacja TVN poinformowała, że przekaże wszystkie pieniądze z esemesów wysłanych na Dominica D’Angelica na akcję "TVN pomagajmy sobie".

W środę odbył się finał programu "Top Model". Ideą show jest wyłonienie topmodelki lub topmodela, który będzie w stanie zrobić międzynarodową karierą. Jednak tuż przed finałem hitowego programu stacji TVN wybuchł skandal. Serwis Pudelek.pl poinformował, że dotarł do materiałów potwierdzających kryminalną przeszłość jednego z uczestników, Dominica D’Angelica. Mężczyzna został usunięty z programu.

Środowy finał rozpoczął się od oświadczenia stacji, w którym poinformowano o wykluczeniu Dominica D’Angelica, lecz nie wskazano powodu tej decyzji. – Jest nam bardzo przykro, że doszło do takiej sytuacji. Chcielibyśmy przeprosić za nią naszych widzów – odczytał lektor. Jak opisuje serwis Wirtualne Media, z czołówki i z całego programu usunięto też wszystkie sceny z Dominikiem D’Angelica, także ujęcia z jego udziałem we fragmentach wcześniejszych odcinków.

Stacja postanowiła (po wątpliwościach zgłaszanych przez widzów), że wszystkie środki podchodzące z esemesów wysłanych na usuniętego uczestnika zostaną przekazane na akcję społeczną „TVN pomagajmy sobie”. Taką informację zamieszczono na instagramowym profilu programu – opisuje portal.

"Czuję się zraniony". Wykluczony uczestnik "Top model" przerywa milczenie

Wyrzucony na dzień przed wielkim finałem uczestnik programu "Top Model" przerwał milczenie. W opublikowanym oświadczeniu Dominic D'Angelica przekonuje, że nie jest ani oprawcą ani przestępcą.

"Wiem, że jest wiele pytań. W tej chwili czuję się zraniony. Dlatego w moim poście zamieściłem kilka krótkich faktów. Wkrótce wyślę bardziej szczegółowe informacje, gdy tylko poczuję się lepiej. Będę silny. Wam wszystkim, którzy mnie wspieracie, nadal we mnie wierzycie, jestem naprawdę wdzięczny z całego serca!" – napisał D'Angelica.

W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowym mężczyzna wraca do wydarzeń, które stały się podstawą oskarżeń pod jego adresem. Przekonuje, że nigdy nie został uznany za winnego. "Nigdy nie udało mi się dokończyć procesu z 2013 roku, ponieważ dwóch sędziów było chorych i nowy sędzia nie pojawił się na rozprawie. Nie stać mnie było na rozpoczęcie nowego procesu. Z tego powodu byłem zmuszony pójść na układ na wyrok w zawieszeniu" – czytamy.

D'Angelica tłumaczy, że spędził cztery miesiące w areszcie prawie dwa lata później przez naruszenie wyroku w zawieszeniu kiedy bronił swoją ciotkę przed jej agresywnym partnerem. "Byłem w reszcie NIE w związku z oskarżeniem o wykorzystywanie seksualne. Nie jestem przestępcą ani oprawcą" – zapewnia.

Poważne zarzuty i reakcja TVN

Serwis Pudelek.pl poinformował, że dotarł do materiałów potwierdzających kryminalną przeszłość D’Angelica.

"Według dokumentów dostępnych na oficjalnych stronach rządowych kalifornijskiego hrabstwa Amador, Dominic D'Angelica został w 2011 roku skazany za uprawianie seksu oralnego z osobą nieletnią, poniżej 16. roku życia. Sam miał wtedy 22 lata. D'Angelica miał dostać wyrok 60 dni pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata" – podaje serwis.

Z informacji do których dotarł Pudelek.pl wynika także, model przyznał się do zarzucanych mu czynów, ponieważ nie stać go było na dalszą walkę w sądzie i został wpisany na listę amerykańskich przestępców seksualnych.

Kilka lat później D'Angelica naruszy warunki zawieszenia wyroku. W 2014 r. został aresztowany wraz ze swoim bratem; mężczyznom postawiono zarzuty pobicia ze spowodowaniem znacznego obrażenia ciała i planowania przestępstwa. Modela skazano wówczas na pięć miesięcy wiezienia.

W reakcji na te doniesienia Marcin Barcz, Dyrektor Pionu Komunikacji Korporacyjnej w TVN Grupa Discovery poinformował o wyrzuceniu mężczyzny z programu. "Ubolewamy, że taki uczestnik trafił do programu. W tej chwili sprawdzamy okoliczności, w jakich do tego doszło. Jeśli okaże się, że w procesie rekrutacji tego uczestnika nie zachowano należytej staranności, zostaną wyciągnięte konsekwencje" – napisał Barcz.

Czytaj też:
"Wybieram religię". Muzułmańska topmodelka porzuca karierę
Czytaj też:
Śpiewak: Jak wydajesz milion na apartament, to nie chcesz oglądać biedy

Źródło: Instagram, wirtualnemedia.pl
Czytaj także