O szczegółach informuje "Der Spiegel". Gazeta opisuje analizę przeprowadzoną przez Landowy Urząd Kryminalny (LKA) w Nadrenii Północnej-Westfalii. Z dokumentu wynika, że z możliwością terrorystycznego zamachu ze strony sprawców działających z pobudek islamistycznych na centra szczepień i magazyny trzeba się liczyć w każdej chwili.
Chodzi o destabilizację
Autorzy raportu przekonują, że powodem ataku na obiekty tego rodzaju może być spodziewane duże medialne echo oraz efekt destabilizacji społeczeństwa. Teoretycznie, z powodu "dużych emocji" towarzyszących akcji szczepień, zagrożone są także firmy farmaceutyczne oraz transport szczepionek. Nie można ponadto wykluczyć uszkodzeń mienia oraz ciała, a nawet kradzieży szczepionek.
Koncerny farmaceutyczne są też narażone na inwigilację. Celem ataku hakerów był niedawno Instytut Paula Ehrlicha odpowiedzialny za dopuszczenie szczepionek na rynek niemiecki – wskazuje "Der Spiegel".
Narasta wrogość
"Z niepokojem obserwujemy rosnące zagrożenie i wrogość. Szczególnie dotyczy to polityków, ale również innych osób, w tym wirologów, którz ypodczas pandemii często pojawiają się w mediach" – mówił w rozmowie z "Der Spiegel" Holger Münch, szef Federalnego Urzędu Śledczego. Coraz częściej atakowani są dziennikarze.
W ubiegłych miesiącach dochodziło już do ataków między innymi na budynek Instytutu Roberta Kocha w Berlinie. Także przed siedzibą Wspólnoty Naukowej im. Gottfrieda Wilhelma Leibniza (Leibniz-Gemeinschaft) jesienią zdetonowano ładunek wybuchowy. Sprawą zajęli się berlińscy śledczy ds. zwalczania prawicowego ekstremizmu.
Czytaj też:
Uroczyste obchody urodzin królowej Elżbiety odwołane