Sprawa Obajtka. "Wyborcza" pisze o korupcji, głos zabrała Prokuratura Krajowa

Sprawa Obajtka. "Wyborcza" pisze o korupcji, głos zabrała Prokuratura Krajowa

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Tomasz Gzell
"Gazeta Wyborcza" opublikowała dzisiaj obszerny artykuł poświęcony sprawie Daniela Obajtka. "Publikacja dotyczy zdarzeń, które nigdy nie miały miejsc" – przekonuje Prokuratura.

Od kilkunastu dni "Gazeta Wyborcza" niemal codziennie publikuje nowe artykuły dotyczące przeszłości prezesa PKN Orlen. Dziennik już wczoraj zapowiadał, że w poniedziałek opublikuje kolejny materiał na ten temat.

"Daniel Obajtek nie zaprzeczał, że spotykał się i kontaktował z przywódcą grupy przestępczej Maciejem C., ps. "Prezes". Spotykali się w restauracjach na południu Polski, a wójt Pcimia poinformował go m.in. o szczegółach ważnego gminnego przetargu, który szef grupy przestępczej chciał wygrać. Według śledczych dostał od niego łapówkę, wcześniej razem oszukiwali firmę Elektroplast" – czytamy w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej"

Oświadczenie prokuratury

Do sprawy odniosła się Prokuratura Krajowa. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono, że artykuł "GW" dotyczy zdarzeń, "które nigdy nie miały miejsca".

"Ich opis znalazł się w akcie oskarżenia, który został przez sąd zwrócony na wniosek prokuratury z uwagi na ułomność materiału dowodowego. Decyzją prokuratora postępowanie przeciwko Danielowi Obajtkowi i 4 innym osobom zostało umorzone. Postanowienie o umorzeniu śledztwa zostało prawomocnie utrzymane przez Sąd Okręgowy w Krakowie, który czynności dowodowe przeprowadzone przez prokuratora ocenił jako skrupulatne, wnikliwe i rzetelne" – czytamy.

Czytamy dalej, że wniosek prokuratora, który zarzucił Obajtkowi korupcję, dotyczący aresztu tymczasowego spotkał się z "druzgoczącą krytyką" Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim. Sąd zarządził natychmiastowe zwolnienie Daniela Obajtka stwierdzając, "że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, że zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przez Daniela Obajtka zarzucanego mu czynu".

Zarzut dot. oszustw oraz korupcji zostały postawione na podstawie wyjaśnień współoskarżonych, w tym osób karanych. Część z nich się wycofała ze swoich zarzutów, część zeznań natomiast okazała się sprzeczna ze zgromadzonym materiałem dowodowym. "Po przeanalizowaniu uzupełnionego i kompletnego materiału dowodowego prokurator podjął decyzję umorzenia postępowania nie tylko wobec Daniela Obajtka, ale i 4 innych osób" – czytamy.

Na tę decyzję zostało złożone zażalenie w związku z czym decyzja prokuratora została poddana kontroli sądowej. "Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu śledztwa i ocenił, że prokuratura w sposób skrupulatny, wnikliwy i rzetelny przeprowadziła postępowanie dowodowe, dokonując obszernej i szczegółowej oceny dowodów" – podkreślono.

"Wybiórczo dobrane informacje"

Prokuratura Krajowa w ostrych słowach skrytykowała dzisiejszą publikację "Wyborczej", wytykając jej wybiórcze podejście do tematu.

"Artykuł „Gazety Wyborczej” nie zawiera zatem opisu prawdziwych zdarzeń, a jedynie negatywnie zweryfikowanego aktu oskarżenia. Wszelkie rozpatrywanie opisanych tam rzekomych zdarzeń jako prawdy materialnej jest nieuprawnione. Fikcyjność tych informacji została wykazana zarówno przez prokuraturę, jak i niezawisły sąd.

Prokuratura nie kwestionuje prawa dziennikarzy do relacjonowania i opisywania postępowań karnych. Sposób prezentowania biegu postępowania dotyczącego Daniela Obajtka musi jednak budzić sprzeciw. „Gazeta Wyborcza” nie daje czytelnikom możliwości poznania wskazanych powyżej okoliczności. Prezentowane są im szczątkowe, wybiórczo dobrane informacje, nie oddające całego kontekstu sprawy, w tym przede wszystkim zapadłych decyzji sądowych" – przekazano w oświadczeniu.

Medialna burza wokół Daniela Obajtka

Przypomnijmy, że "GW" w ostatnich dniach ujawniła m. in. taśmy, z których wynika, że Obajtek jeszcze jako wójt Pcimia miał kierować "z tylnego siedzenia" jedną z firm, co jest zabronione prawnie. Dodatkowo "Wyborcza" zarzuca mu, że w jego oświadczeniach majątkowych jest wiele nieścisłości. Pojawiły się także informacje, że prezes Orlenu nabył nieruchomości za znacznie zaniżoną cenę.

"GW" napisała w sobotę, że była agentka CBA Sylwia Kobyłkiewicz najpierw badała oświadczenia majątkowe Daniela Obajtka, a dziś jest szefową Orlen Upstream. Według "Gazety Wyborczej" Sylwia Kobyłkiewicz najpierw badała oświadczenia majątkowe Daniela Obajtka jako agentka CBA, następnie wykonywała zlecenia dla gminy Pcim, gdzie Obajtek był wójtem, później oceniała dla prezesa PKN Orlen dokumenty, którymi bronił się w prokuraturze. Dzisiaj kobieta jest szefową Orlen Upstream.

Oświadczenie pełnomocnika

Do doniesień "GW" odniósł się mec. Maciej Zaborowski, który jest pełnomocnikiem prezesa Orlenu Daniela Obajtka, jak i Sylwii Kobyłkiewicz.

"Stanowczo zaprzeczam, aby pani Sylwia Kobyłkiewicz w trakcie pełnienia służby w CBA w jakikolwiek sposób prowadziła czynności kontrolne, analityczne, lub też w jakikolwiek inny sposób uczestniczyła w prowadzonych czynnościach związanych z badaniem oświadczeń majątkowych pana Daniela Obajtka" – wskazuje adwokat w komunikacie przekazanym Polskiej Agencji Prasowej, który cytuje m. in. TVP Info.

Mec. Zaborowski zaznacza, że w stosunku do wszystkich osób i podmiotów rozpowszechniających nieprawdziwe informacje będą kierowane sprawy na drogę postępowań sądowych.

W tym tygodniu CBA po raz trzeci, tym razem na wniosek Daniela Obajtka, przystąpiło do sprawdzania jego oświadczeń majątkowych.

Czytaj też:
NIK przygląda się sprawie Obajtka. Analizowane są dokumenty
Czytaj też:
Kuriozalny tekst "GW" o sadzeniu drzew. Gazeta chciała uderzyć w prezydenta

Źródło: Gazeta Wyborcza / pk.gov.pl
Czytaj także